AZS - Asseco Prokom: Powrót Szubargi
fot. Wojciech Figurski

,

Lista aktualności

AZS - Asseco Prokom: Powrót Szubargi

W ramach 17. kolejki Tauron Basket Ligi mistrz Polski Asseco Prokom Gdynia pokonał walczący o awans do fazy play-off AZS Koszalin 93:83. Po półrocznej przerwie wrócił do gry Krzysztof Szubarga.

Koszalinianie zaliczyli w całym spotkaniu aż 19 strat, co było głównym czynnikiem porażki z gdyńskim zespołem. - Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, byliśmy nieźli w obronie, co można potwierdzić aż 16 przechwytami. Dodatkowo nasza ofensywa była napędzana poprzez zespołową grę - zakończył podsumowanie trener Asseco Prokomu Gdynia Tomas Pacesas.

- Nie wiedziałem, że możemy mieć problem z wyprowadzaniem piłki przez naszą połowę. Przyznam szczerze, że nie pracowaliśmy nad tym elementem gry przez ostatnie dwa tygodnie... Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tak dużej ilości strat, które były dzisiaj powodem naszej porażki - mówił trener AZS Koszalin Mariusz Karol.

Akademicy świetnie rozpoczęli mecz, a nie do zatrzymania był Amerykanin Winsome Frazier, który w ciągu trzech minut trafił cztery trójki. Dodatkowo rzuty z dystansu dołożyli Arabas i Reese i po połowie pierwszej kwarty gospodarze prowadzili 18:10. - Na pewno spodziewaliśmy się takiego przebiegu spotkania, ale nie sądziliśmy, że gracze AZS będą trafiać na takiej skuteczności z dystansu. Kolejną sprawą jest nasza zespołowość, mieliśmy aż 27 asyst, co też w głównej mierze było spowodowane świetną rotacją zawodników - powiedział rozgrywający Asseco Prokomu Gdynia Krzysztof Szubarga, który zagrał po raz pierwszy po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją i zdobył 7 punktów oraz zaliczył 8 asyst.

Świetna skuteczność z dystansu zakończyła się już po pierwszej kwarcie, wówczas goście z Gdyni wykorzystywali swoje przewagi na pozycjach podkoszowych. - Szybko straciliśmy swój rytm. Po dobrym początku nie potrafiliśmy się odnaleźć na boisku, a Prokom jest klasową drużyną, która wykorzystuje każdy błąd przeciwnika - stwierdził Mirosław Łopatka.

Decydującą o wyniuk spotkania wydawała się być trzecia kwarta, kiedy najlepszym strzelcem gdynian był... Piotr Szczotka. Skrzydłowy Asseco Prokomu rzucił 13 punktów dla swojej drużyny. Wówczas gracze z Gdyni objęli najwyższą w meczu, 20 punktową przewagę.

Wśród Akademików zawodzili przede wszystkim liderzy, czyli George Reese i Igor Milicić. Obaj byli bardzo dobrze kryci przez odpowiednio - Ronniego Burrella i Daniela Ewinga.

W ostatniej kwarcie Akademicy grali nieco lepiej i w 8 minucie przegrywali 10 punktami, lecz w najważniejszych momentach trafiał Ewing i to głównie jego zagrania przypieczętowały wygraną Asseco Prokomu.

- Bardzo wierze w swoich zawodników, wiem, że potrafią grać. Jednak dzisiejszy dzisiejszy mecz pokazał, że jest spora różnica dzieląca nas a Prokom. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że trener Pacesas miał możliwość rotowania swoimi zawodnikami i w sumie wszyscy grali po maksimum 20 minut - komentował trener AZS Mariusz Karol.