Przemysław Borycki: Mimo nerwowej końcówki udało się jednak wygrać. Czy problemy z faulami wpłynęły na grę Siarki?
Bartosz Krupa: Zaczęliśmy bardziej myślę z głową bronić. Mniej z ambicją, a więcej z głową. Myślę, że to dało efekt.
Czy gra Zastalu Pana rozczarowała? Wydawało się, że jest to mocniejsza drużyna niż na przykład Polonia czy AZS…
Zastal na pewno jest dobrą drużyną, która miała bardzo udany początek sezonu i która wygrała kilka meczy dość niespodziewanie.
W Zielonej Górze Siarka dość łatwo przegrała. Dziś chyba wyraźnie zaskoczyliście Zastal?
Dziś zagraliśmy dużo lepiej niż tam u nich. Jednak z meczu na mecz gramy lepiej i na pewno oni też nie spodziewali się takiej lepszej naszej gry po meczu w Zielonej Górze. Myślę, że miło żeśmy ich zaskoczyli.
Czy myśli Pan, że wpłynął na to fakt, że Zastal dziś prócz Burgessa nie miał nikogo do walki pod koszem?
Tak. Myślę, że walka ogólnie całego zespołu zarówno w ataku, jak i w obronie przyniosła efekt. Drużyna chce wygrywać i potrzebujemy tych zwycięstw. Myślę więc, że dzisiaj widać było walkę i zaangażowanie.
Jak na grę Siarki wpłynęła zmiana na stanowisku pierwszego trenera i objęcie zespołu przez Bogdana Pamułę?
Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że gra mówi sama za siebie.
Na pewno więc będziecie chcieli niedługo opuścić na stałe to ostatnie miejsce w tabeli?
Wszystko robimy, można powiedzieć, na sto procent. Chcemy opuścić to ostatnie miejsce i utrzymać się w lidze.
Czy jest Pan zadowolony indywidualnie ze swojej gry? Trójki ładnie dziś wpadały…
Do końca nigdy nie jestem zadowolony ze swojej gry. Zawsze można zagrać lepiej. Tym bardziej, że jestem na siebie zły za tą ostatnią stratę, ale cieszę się ze zwycięstwa i to jest najważniejsze.