Początek spotkania należał do gospodarzy, ale w pewnym momencie zielonogórzanie zanotowali serię 11:0 i po rzutach wolnych Krisa Richarda prowadzili sześcioma punktami. Dzięki trójce Janisa Berzinsa po 10 minutach było 24:18. W drugiej kwarcie Uniks kilkakrotnie zbliżał się nawet na dwa punkty - m.in. po wsadzie Okaro White’a. Zastal Enea był jednak ponownie skuteczny na linii rzutów wolnych. Dzięki trafieniom Rolandsa Freimanisa i Iffe Lundbeerga pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 39:33.
W trzeciej kwarcie akcje Freimanisa i Groselle’a sprawiły, że ekipa trenera Żana Tabaka miała nawet 12 punktów przewagi! White i Theodore odrabiali straty, ale zagranie Blake’a Reynoldsa sprawiło, że goście po 30 minutach nadal byli na prowadzeniu - 46:55. Ostatnią część meczu zespół z Kazania rozpoczął od rewelacyjnej serii 12:0 i objął prowadzenie! Ponowną przewagę przyjezdnym po chwili dawał rzutem z dystansu Marcel Ponitka. Końcówka była bardzo zacięta, ale bohaterem został Jamar Smith, który trafił rzut na zwycięstwo. Odpowiedzieć próbował jeszcze Lundberg, ale jego rzut nie znalazł drogi do kosza.
Uniks Kazań - Zastal Enea BC Zielona Góra 65:64 (18:24, 15:15, 13:16, 19:9)
Uniks: Smith 22, White 15, Wolters 8, Antipov 5, Zhbanov 4, Morgan 4, Theodore 4, Kolesnikov 3, Uzinkskii 0, Brown 0
Zastal Enea: Lundberg 13, Groselle 13, Freimanis 13, Berzins 8, Reynolds 5, Richard 5, Ponitka 4, Koszarek 3, Put 0