Głównie dzięki Akosowi Kellerowi WKS Śląsk rozpoczął ten mecz od prowadzenia 6:0. Odpowiadał na to Steven Haney, a dzięki niemu goście byli w grze. Po późniejszej akcji Jamesa Washingtona był już remis! Seria 9:0 i dobre akcje Elijaha Stewarta pozwoliły wrocławianom na prowadzenie 23:14 po 10 minutach. Początek drugiej kwarty to seria 7:0 ekipy trenera Olivera Vidina, która jeszcze bardziej pozwalała na kontrolę w tym spotkaniu. Bardzo dobrze prezentowali się w późniejszym okresie Aleksander Dziewa i Garrett Nevels, a WKS Śląsk całkowicie kontrolował wydarzenia na parkiecie. Pojedyncze zagrania Allena i Washingtona nie robiły wrażenia na przeciwnikach. Po pierwszej połowie było już 54:28.
Cała druga połowa nie przyniosła zbyt wielkich zmian. Bardzo aktywny był Stewart, który utrzymywał około 30 punktów przewagi WKS Śląska w trzeciej kwarcie. Trener Vidin bardzo szeroko rotował składem, a swoje szanse dostawali młodzi Polacy. Po 30 minutach gospodarze prowadzili 78:56. W ostatniej części meczu znowu na parkiecie pokazał się podstawowy skład zespołu z Wrocławia, który ciągle pokazywał ofensywną koszykówkę. W Polpharmie bardzo starali się Allen i Haney, ale to było zdecydowanie za mało. Ostatecznie WKS Śląsk zwyciężył 107:75.
Najlepszym graczem gospodarzy był Elijah Stewart z 33 punktami i 4 zbiórkami. W ekipie gości wyróżniał się Steven Haney z 23 punktami i 5 zbiórkami.