Zespół trenera Wojciecha Kamińskiego swój ostatni mecz rozegrał ponad tydzień temu i musiał w nim uznać wyższość Stelmetu Enea BC 83:98. Legia walczyła jednak do samego końca, ale zielonogórzanie ostatecznie okazali się lepsi. Z kolei Enea Astoria przegrała niedawno przed własną publicznością z Kingiem Szczecin 73:83 - ekipa z Bydgoszczy tym samym ciągle czeka na swój pierwszy sukces w tych rozgrywkach.
Legia miała problemy z kontuzjami - w trakcie ostatniego meczu doznali ich Justin Bibbins i Jamel Morris, a od początku sezonu na parkiecie nie widzieliśmy jeszcze Earla Watsona. Klub poinformował jednak, że wszyscy powinni być już dostępni do gry w najbliższym spotkaniu. Szczególnie dojście tego ostatniego może mieć wpływ na jakość gry całego zespołu. W zespole trenera Artura Gronka na pewno nie zobaczymy z kolei Markusa Loncara i Doriana Szyttenholma. Nie do końca wiadomo też jaką rolę w swoim pierwszym meczu może mieć dobrze znany w naszym kraju Paulius Dambrauskas.
Jedną z największych gwiazd zespołu z Warszawy jest Michał Sokołowski. Można spodziewać się, że z meczu na mecz reprezentant Polski będzie pokazywał coraz lepszą dyspozycję, a już teraz może być groźny dla każdego rywala. Ciekawie zapowiada się jego starcie z Jakubem Niziołem, który w Enea Astorii dostaje prawdziwą szansę. Ponadto, warto będzie się przyglądać rywalizacji strzelców: Jakub Karolak kontra Michał Chyliński.
- Trzeba walczyć, bo przeciwnik - pomimo nienajlepszych pierwszych wyników - jest wymagający. Enea Astoria gra niewygodnie, szybko, dużo rzuca za trzy punkty, więc trzeba pamiętać o dobrym powrocie do obrony. Skoncentrujemy się na solidnej, mocnej defensywie i z tego chcemy wyprowadzać szybkie ataki - powiedział przed spotkaniem trener Wojciech Kamiński.
Początek transmisji spotkania Legia Warszawa - Enea Astoria Bydgoszcz w czwartek o 17:30 w Polsat Sport Extra.