Marcin Stefański: Mieliśmy wielu liderów
fot. Andrzej Romański

Lista aktualności

Marcin Stefański: Mieliśmy wielu liderów

- Nie jestem minimalistą, ale faktem jest jednak to, że gdyby ktoś mi zaproponował tę pozycję przed rozpoczęciem rozgrywek, to wziąłbym ją w ciemno - mówi trener Marcin Stefański w rozmowie opublikowanej na oficjalnej stronie Trefla Sopot.

Sezon 2019/20 zakończył się przedwcześnie ze względu na rozszerzającą się epidemię koronawirusa. Jak na tę sytuację reagowano w Treflu Sopot?

- Jeszcze przed meczem z WKS-em Śląskiem Wrocław rozmawialiśmy z zawodnikami o sytuacji, która choć wtedy nie była jeszcze aż tak poważna, to woleliśmy zachować wszelkie środki ostrożności. Trenowaliśmy do 11 marca włącznie przygotowując się do meczu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski, ale później, ze względu na pogarszającą się sytuację oraz komunikaty Polskiej Ligi Koszykówki, zawiesiliśmy zespołowe ćwiczenia. Koszykarze na bieżąco otrzymywali indywidualny plan treningów. Ze zrozumieniem podeszliśmy też do sytuacji w jakiej znaleźli się gracze - żadnemu z zagranicznych zawodników nie robiliśmy problemów, jeśli ten chciał wrócić do swojego kraju - tłumaczy trener Marcin Stefański.

Zespół z Trójmiasta ostatecznie zakończył rozgrywki na szóstej pozycji.

- Po przerwie reprezentacyjnej nasza gra z pewnością wyglądała lepiej. Czy w efekcie pozwoliłoby to nam zakończyć sezon wyżej? Prawdę mówiąc, nie wiem. Nie jestem minimalistą, ale faktem jest jednak to, że gdyby ktoś mi zaproponował tę pozycję przed rozpoczęciem rozgrywek, to wziąłbym ją w ciemno - zaznacza Stefański.

Trener ekipy z Sopotu podkreśla również, że szczególnie zadowolony jest z charakteru jego zespołu. Problemem były jednak straty, które w kilku meczach mogły decydować o wyniku.

- Cieszy to, że mieliśmy wielu liderów. Nie było spotkania, które wybitnie wszystkim nie poszło. Zawsze mieliśmy kogoś, kto przy wsparciu kolegów „trzymał” wynik. Byliśmy charakterni - zespołowość i drużyna, którą stworzyliśmy, kilka razy potrafiła odwrócić losy spotkania lub w ostatnich minutach przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Z czego nie jestem zadowolony? W tym sezonie szczególnie raziła mnie rubryka „straty”. W kilku meczach, nawet wygranych, mieliśmy ich zdecydowanie za dużo. Czasami brakowało nam też intensywności, ale było to spowodowane krótszą rotacją - mówi trener Trefla.

Marcin Stefański chwali również reprezentanta Polski, Łukasza Kolendę. Zaznacza, że to zawodnik, który zanotował największy postęp w trakcie rozgrywek. Chwali też innych młodych koszykarzy.

- Miał trudny początek sezonu, on sam o tym wiedział, ale ciężko pracował i z każdym meczem mogliśmy obserwować tego efekty. Zdecydowanie rozkręcał się i myślę że jego rola w grze na koniec rundy zasadniczej oraz w ewentualnej fazie play-off byłaby jeszcze większa. Bardzo pozytywnie oceniłbym debiutancki sezon w EBL Mikołaja Kurpisza. To chłopak, który ma potencjał, aby grać jeszcze lepiej. Swoje minuty otrzymywali też nasi młodzi: Sebastian Rompa, Benjamin Didier-Urbaniak, Błażej Kulikowski, Daniel Ziółkowski. Do tego jest też Wojtek Dzierżak. Wierzę, że każdy trening z pierwszym zespołem czegoś ich uczył - dodaje Stefański.

Jak może wyglądać Trefl Sopot w sezonie 2020/21 Energa Basket Ligi?

- Ciężko mi powiedzieć, bo ja sam nie mam jeszcze umowy na przyszły sezon. Na razie jestem po rozmowach wstępnych. Jeżeli pozostałbym trenerem Trefla Sopot, z pewnością chciałbym utrzymać polski trzon drużyny. Dużo będzie zależało od naszego budżetu na kolejny sezon, ale tak - chciałbym zatrzymać kilku chłopaków, którzy grali dla Trefla Sopot 2019/2020. Na konkrety jeszcze przyjdzie czas - mówi Marcin Stefański.

CAŁA ROZMOWA NA TREFLSOPOT.PL