Zdecydowanie lepiej spotkanie rozpoczęli goście, którzy prowadzili już nawet 11:4. Anwil poprawił jednak obronę, wprowadził na parkiet Szymona Szewczyka, a po trafieniu Ronaldsa Freimanisa był już remis. Dzięki akcjom Michała Sokołowskiego włocławianie po 10 minutach prowadzili 26:23. W drugiej kwarcie zachwycał indywidualnymi zagraniami Tony Wroten, a po jego rzutach gospodarze uciekli na sześć punktów. Drużyna z Francji starała się odpowiadać trójkami, ale w tym elemencie skuteczna była też ekipa z Energa Basket Ligi. Po rzutach Chrisa Dowe’a po pierwszej połowie Anwil wygrywał 52:40.
Na początku trzeciej kwarty bardzo aktywny był dobrze znany w Polsce Cheikh Mbodj, a to przełożyło się na odrabianie strat przez EB Pau-Lacq-Orthez. Włocławianie ciągle utrzymywali jednak bezpieczną przewagę, a ważne trafienia notował Chase Simon. Po 30 minutach mistrzowie Polski prowadzili 74:64. W kolejnej części meczu dzięki trójce Jakuba Karolaka przewaga Anwilu wzrosła aż do 16 punktów. Zespół z Francji nie zamierzał się jednak poddawać i bardzo szybko się zbliżał. W kluczowych momentach nie zawodził Freimanis, a włocławianie wygrali ostatecznie 95:87.
Anwil Włocławek - EB Pau-Lacq-Orthez 95:87 (26:23, 26:17, 22:24, 21:23)
Anwil: Wroten 23, Freimanis 12, Sokołowski 11, Simon 11, Szewczyk 11, Ledo 10, Dowe 10, Milovanović 4, Karolak 3, Sulima 0
EB: McGee 22, Mbodj 13, De Jong 10, Moore 10, Cornelie 9, Diawara 7, Cavaliere 7, Leslie 7, Mobley 2, Ayayi 0, Daval-Braquet 0