Początek meczu był bardzo zacięty, ale to gdynianie mieli inicjatywę w ofensywie i częściej mieli małą przewagę. Po akcjach Leytona Hammondsa goście potrafili uciec nawet na osiem punktów. Asseco Arka rozpędzała się, a po trójce Dariusza Wyki prowadzenie jeszcze bardziej rosło. Dzięki trafieniu Josha Bostica po 10 minutach było 27:11. Drugą kwartę Start rozpoczął od małej serii 6:0, co pozwoliło tej ekipie nawiązać rywalizację. Nieźle później radził sobie Tweety Carter, ale kolejne rzuty z dystansu Bena Emelogu utrzymywały bezpieczną przewagę przyjezdnych. Dzięki akcji Bartłomieja Wołoszyna po pierwszej połowie ekipa trenera Przemysława Frasunkiewicza wygrywała 45:30.
Josh Bostic w pierwszych minutach trzeciej kwarty był niesamowity - po jego trzech kolejnych trójkach przewaga wzrosła aż do 23 punktów. W tym elemencie z kolei spore problemy miał zespół z Lublina, chociaż później przełamał się Brynton Lemar. Asseco Arka już teraz całkowicie kontrolowała wydarzenia na parkiecie, a po tej części meczu prowadziła 71:46. W czwartej kwarcie Start nadal nie potrafił zmniejszyć strat do rywali, nawet w momencie, gdy grali przeciwko zawodnikom rezerwowym. Dobrze zaprezentowali się m.in. Wojciech Czerlonko i Grzegorz Kamiński, a Asseco Arka zwyciężyła ostatecznie 95:66.
Najlepszym strzelcem gości był Josh Bostic z 18 punktami i 3 zbiórkami. Martins Laksa zdobył dla gospodarzy 14 punktów i 3 zbiórki.