Początek meczu był bardzo wyrównany, ale wraz z upływającym czasem można było zauważyć powiększającą się przewagę gości. Legia miała spore problemy z konstruowaniem ataku, a swoje robili Michał Nowakowski i Kris Clyburn. Ostatecznie po akcji Michała Aleksandrowicza po 10 minutach było 19:10. Drugą kwartę bydgoszczanie rozpoczęli od małej serii 6:0 i jeszcze bardziej uciekali rywalom. Ekipa trenera Tane Spaseva starała się odpowiadać trafieniami Filipa Matczaka i Sebastiana Kowalczyka, ale przewaga była już dość spora. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 38:24.
W trzeciej kwarcie akcje Krisa Clyburna sprawiły, że przewaga Enea Astorii wzrosła aż do 20 punktów. Romaric Belemene i Drew Brandon walczyli o zmniejszenie strat i po części to się udawało. Po późniejszej serii 8:0 i zagraniu 2+1 Michaela Finke’ego gospodarze zbliżyli się nawet na dziewięć punktów. Po 30 minutach było ostatecznie nawet tylko 50:42. Czwartą kwartę od mocnego uderzenia rozpoczął Belemene, a po kolejnym trafieniu Finke’ego Legia przegrywałą już tylko punktem. Później trójki rzucali Linowski i znowu Finke, a to dawało przewagę ekipie z Warszawy! Odpowiadali na to jeszcze Clyburn oraz Kemp - to oznaczało zaciętą końcówkę. Kluczowa akcja należała do Marcina Nowakowskiego - jego rzut dał gościom prowadzenie! W ostatniej akcji nie trafiali Linowski i Belemene, a to dawało zwycięstwo bydgoszczanom 71:69.
Najlepszym graczem gości był Adam Kemp z 17 punktami i 6 zbiórkami. Sebastian Kowalczuk zanotował 20 punktów i 4 asysty dla gospodarzy.