Zespół z Lublina w pierwszych minutach spotkania był skuteczny, wykorzystywał błędy rywali i po kontrze Marcina Dutkiewicza prowadził już 8:0. Trefl grał wolno, a po wsadzie Romana Szymańskiego przewaga gospodarzy wzrosła do 11 punktów. Później starali się reagować Paweł Leończyk i Phil Greene, ale po 10 minutach było 26:18. W drugiej kwarcie dzięki trójce Łukasza Kolendy sopocianie zbliżyli się nawet na pięć punktów. Akcje zaczął jednak kończyć Joe Thomasson, a TBV Start znowu uciekał! Po jego kolejnych trafieniach gospodarze mieli już 18 punktów przewagi. Amerykanin kończył całą pierwszą połowę - jego ekipa wygrywała 55:37.
Trzecią kwartę zespół trenera Davida Dedka rozpoczął od serii 11:2, a rzutach wolnych Kacpra Borowskiego było już 66:39. Niczego nie zmieniały pojedyncze akcje Milovanovicia oraz Kolendy, bo gospodarze kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Po 30 minutach prowadzili aż 83:52. W czwartej części spotkania gra Trefla nie uległa poprawie. TBV Start ciągle prezentował swoją koszykówkę, był stroną z inicjatywą ofensywną. Swoje akcje kończył też Uros Mirković, a lublinianie zwyciężyli 100:75.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Joe Thomasson - zdobył 20 punktów, 7 zbiórek i 9 asyst. Po 15 punktów dla gości rzucili Paweł Leończyk i Sasa Zagorac.