Początek spotkania należał do gospodarzy, a świetnie radził sobie Przemysław Żołnierewicz. Po jego kolejnej akcji prowadzili już 15:7. Starali się na to reagować wysocy zawodnicy - Roman Szymański i Uros Mirković, ale to w tym momencie było za mało na rywali. Po rzutach Mateusza Kostrzewskiego i Witalija Kowalenki Arged BMSlam Stal prowadziła po 10 minutach 27:16. Druga część meczu również była ofensywna, ale trochę bardziej wyrównana. TBV Start, mimo niezłej dyspozycji Joe Thomassona, nie potrafił jednak skutecznie odrabiać strat. Trener Wojciech Kamiński rotował składem i mógł liczyć na akcje Mateusza Kostrzewskiego oraz Ivana Marasa. Po pierwszej połowie ostrowianie wygrywali pewnie - 57:42.
W trzeciej kwarcie swoje pierwsze punkty zdobył James Washington, a po zagraniu Kacpra Borowskiego ekipa trenera Davida Dedka zbliżyła się na dziewięć punktów. Gospodarze, głównie dzięki Shawnowi Kingowi, zanotowali serię 7:0 i wszystko wracało do “normy”. Lublinianie zdecydowali się na jeszcze jeden zryw - zdobyli dziewięć punktów z rzędu i po akcji Mateusza Dziemby tracili tylko cztery. Po 30 minutach było 70:66. W czwartej kwarcie ważne rzuty trafiali Mateusz Kostrzewski i Daniel Szymkiewicz, ale nie wystarczało to jeszcze do kontrolowania tego meczu. Późniejsze trafienia Marcina Dutkiewicza zbliżały lublinian na punkt! Końcówka należała do Kostrzewskiego - to jego akcje sprawiały, że zespół z Ostrowa utrzymywał przewagę. TBV Start walczył do samego końca, ale ostatecznie to gospodarze zwyciężyli 87:84.
Najlepszym graczem gospodarzy był Mateusz Kostrzewski z 22 punktami, 3 zbiórkami i 3 asystami. Joe Thomasson rzucił dla gości 26 punktów.