Bochno: Co nas nie zabije, to nas wzmocni
fot. sportowiec.info/AZS

,

Lista aktualności

Bochno: Co nas nie zabije, to nas wzmocni

AZS niespodziewanie pokonał w niedzielnym meczu Energa Basket Ligi Anwil - i to w Hali Mistrzów! Jednym z bohaterów był Bartosz Bochno z 23 punktami.

,

 

Trener Marek Łukomski mógł korzystać w tym spotkaniu z zaledwie siedmiu zawodników. Jacek Jarecki, Maciej Kucharek oraz Marko Tejić nie byli w pełni zdrowi i nie mogli pomóc zespołowi. To sprawiło również, że Torey Thomas oraz Michael Fraser zagrali pełne 40 minut.

- Gratulacje dla tych siedmiu ludzi, którzy byli zdrowi i grali. Brawa należą się jednak dla całej drużyny, ponieważ takie zwycięstwa to jest milowy krok do tego, aby utrzymać się w lidze. Nasze problemy nas scementowały. Mogliśmy zagrać w siedmiu, bo trzech zawodników ma kontuzje, a nie chcieliśmy ryzykować ich pogłębienia. Zwycięstwo na terenie mistrza Polski smakuje jeszcze bardziej - podkreślał trener Łukomski.

Bartosz Bochno zagrał świetny mecz - trafił cztery trójki i zanotował aż 23 punkty. To najwięcej w jego dotychczasowej karierze na ekstraklasowych parkietach. Jego wcześniejszy najlepszy rezultat to 21 punktów w meczu PGE Turów - Polfarmex, który rozegrany został równo dwa lata temu.

- Jedyne, co mi przychodzi mi do głowy to: “co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Pokazaliśmy charakter, że jesteśmy drużyną, która walczy do końca. Trzeba dalej dbać o to, żeby było dobrze w naszej drużynie. Z meczu na mecz chcemy przybliżać się do celu. To zwycięstwo nas wzmocni na kolejne spotkania - zapewnia Bartosz Bochno.