W pierwszych minutach spotkanie było bardzo wyrównane, bo swoje akcje kończyli Michał Sokołowski i Przemysław Zamojski. Na parkiecie pojawił się jednak Nando De Colo, a CSKA zaliczył serię 13:0 i prowadził po inauguracyjnej kwarcie już nawet 20:11. W drugiej części meczu bardzo aktywni byli Daniel Hackett oraz Othello Hunter, a przewaga gospodarzy wzrosła do 15 punktów. Tę różnicę starali się zmniejszać Gabe DeVoe i Markel Starks, ale rosyjska drużyna po pierwszej połowie wygrywała 50:37.
W trzeciej kwarcie Stelmet Enea odrabiał straty - po dwóch rzutach z dystansu Przemysława Zamojskiego przegrywał tylko pięcioma punktami. Ekipa z Moskwy dość szybko odpowiadała i nie chciała pozwolić na nic więcej. Trójki trafiał Sergio Rodriguez, a po 30 minutach było 75:62. Kolejna część meczu była bardzo dobra w wykonaniu Semena Antonova, a kolejne akcje kończył też Nikita Kurbanov. CSKA całkowicie kontrolował już wydarzenia na parkiecie i ostatecznie zwyciężył 102:78.
CSKA Moskwa - Stelmet Enea BC Zielona Góra 102:78 (20:11, 30:26,25:25, 27:16)
CSKA: De Colo 17, Antonov 16, Bolomboy 10, Rodriguez 10, Kurbanov 9, Clyburn 9, Hunter 9, Ukhov 7, Hackett 7, Peters 6, Lopatin 2, Vorontsevich 0
Stelmet Enea: Sokołowski 17, Starks 16, Zamojski 14, Planinić 12, Sakić 7, DeVoe 6, Koszarek 5, Mokros 1, Matczak 0, Hrycaniuk 0