Lublinianie rozpoczęli mecz od pięciu punktów z rzędu, ale gospodarze błyskawicznie doprowadzali do remisu. Świetny na linii rzutów wolnych był jednak James Washington, a swoje akcje kończyli dodatkowo Roman Szymański oraz Michael Gospodarek i to Start niespodziewanie prowadził po 10 minutach 23:15. W drugiej kwarcie Stelmet Enea gonił oczywiście wynik, ale wcale nie było to łatwe, bo po trafieniu Devonte Upsona goście mieli nawet 12 punktów przewagi. Ekipa z Zielonej Góry odpowiedziała na to… serią 12:0 i doprowadziła do remisu po rzutach Jarosława Mokrosa. Akcja Wojciecha Czerlonki w końcówce pierwszej połowy ustawiła wynik spotkania na 38:41.
Trzecią kwartę drużyna trenera Igora Jovovicia rozpoczęła od serii 8:1 i po trójce Łukasza Koszarka było już 46:42 dla gospodarzy. Trójki trafiał też Markel Starks, a przewaga wzrosła dość szybko do dziewięciu punktów. Aktywny Michael Gospodarek walczył o korzystniejszy wynik, ale po 30 minutach to Stelmet Enea prowadził 65:60. Czwartą kwartę zielonogórzanie rozpoczęli od… kolejnej serii - 15:0! Siedem punktów Michała Sokołowskiego i akcje Jarosława Mokrosa oraz Starksa oznaczały, że mieli już 20 punktów przewagi! Ostatecznie zwyciężyli aż 92:70.
Po 23 punkty dla gospodarzy rzucili Michał Sokołowski i Markel Starks. Po 14 punktów dla gości zanotowali James Washington i Michael Gospodarek.