Pierwsze minuty można uznać za wyrównane, ale dzięki późniejszym rzutom wolnym Kacpra Borowskiego TBV Start prowadził już 10:4. Legia nie pozwalała już jednak na nic więcej i starała się być ciągle blisko rywali. Dzięki trafieniu Omara Prewitta ekipa trenera Tane Spaseva przegrywała po 10 minutach zaledwie dwoma punktami. W drugiej kwarcie trójki trafiał James Washington, a lublinianie powoli uciekali. Bardzo aktywny był też Earvin Morris, a drużyna z Warszawy nie była w stanie dotrzymać kroku w ofensywie. Dlatego po pierwszej połowie to TBV Start wygrywał 42:32.
Wszystko zmienił początek trzeciej kwarty. Omar Prewitt, Rusłan Patiejew i Mo Soluade byli nie do zatrzymania, a Legia miała serię 17:0! TBV Start swoje pierwsze punkty zdobył dopiero po pięciu minutach - co więcej, przez całą kwartę nie zanotował żadnego celnego rzutu z gry. Goście doskonale to wykorzystali - po rzutach wolnych Sebastiana Kowalczyka prowadzili aż 62:48. W ostatniej kwarcie Legia starała się przede wszystkim utrzymywać przewagę. Ważne trafienia notował Michał Kołodziej, a lublinianie nie byli w stanie odrobić sporych strat. Ostatecznie zespół ze stolicy zwyciężył 81:67.
Omar Prewitt zdobył dla Legii 22 punkty, 2 zbiórki i 2 asysty. Po 13 punktów dodali Mo Soluade i Jakub Karolak. James Washington zanotował dla TBV Startu 18 punktów, 5 zbiórek i 8 asyst.