Finał, mecz 3: Polski Cukier wraca do gry!
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Finał, mecz 3: Polski Cukier wraca do gry!

Polski Cukier Toruń pokonał Stelmet BC Zielona Góra 84:74 i tym samym przegrywa już tylko 1-2 w wielkim finale Polskiej Ligi Koszykówki. Mecz nr 4 już w czwartek o godz. 17.45. Studio w Polsacie Sport i IPLA.tv od 17.20.

Obie drużyny w pierwszych minutach spotkania grały dość nerwowo, przez co skuteczność była trochę słabsza. Zawodnicy rekompensowali to jednak efektownymi wsadami – po takich akcjach Cheikha Mbodja było 6:2. Goście odrabiali straty trójkami Thomasa Kelatiego i Karola Gruszeckiego. Późniejsze trafienie tego ostatniego dało nawet przewagę zielonogórzanom. Ostatecznie po akcji 2+1 Vladimira Dragicevicia wygrywali po 10 minutach 18:14.

 

 

Na początku drugiej kwarty Polski Cukier odzyskał prowadzenie dzięki rzutom wolnym Jure Skificia. Torunianie byli drużyną z inicjatywą ofensywną, ale mistrzowie Polski robili wszystko, aby ciągle utrzymywać się bardzo blisko. Dzięki kolejnym trafieniom Thomasa Kelatiego i Jamesa Florence’a mieliśmy kolejny remis. Trójka amerykańskiego rozgrywającego ustawiła wynik spotkania po pierwszej połowie na 39:37 dla gości.

 

 

Po przerwie ponownie początek kwarty należał do zespołu trenera Jacka Winnickiego, który szybko objął prowadzenie. Stelmet jednak znowu łapał swój rytm w ataku i po kolejnych trafieniach Jamesa Florence’a i Łukasza Koszarka miał już sześć punktów przewagi. Od tego momentu serią 10:0 popisali się torunianie, dzięki czemu znowu byli w korzystniejszej sytuacji. Ostatecznie po trafieniu Cheikha Mbodja gospodarze wygrywali 59:57 po 30 minutach gry.

 

Trójki Jamesa Florence’a i Thomasa Kelatiego zupełnie zmieniały sytuację na początku czwartej kwarty. Polski Cukier potrafił jednak doprowadzić jeszcze do wyrównania po kolejnym wsadzie Mbodja. Gospodarze mieli niesamowitą serię 14:0 i po rzucie wolnym Obiego Trottera było już 81:71! Tego już Stelmet nie był w stanie odrobić. Ostatecznie gospodarze wygrali 84:74 i tym samym włączają się do walki w wielkim finale.