Zamojski: Będziemy walczyć na maksa
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Zamojski: Będziemy walczyć na maksa

- Przede wszystkim przyjechaliśmy tutaj, żeby walczyć o każde zwycięstwo. Póki co wygraliśmy dwa mecze. Czy zdecydowanie, czy nie - to nie ma dla nas znaczenia. Liczy się to, że pokonaliśmy rywali i zagramy w finale z Rosą - mówi po półfinale Dąbrowa Górnicza Basket Cup Przemysław Zamojski ze Stelmetu Zielona Góra.

,

Wojciech Kłos: Mówi się, że Anwil ma świetnych strzelców z dystansu, ale to wy rzuciliście dzisiaj 14 trójek, aż o 10 więcej od rywali. To był klucz do zwycięstwa?

Przemysław Zamojski: Możliwe. Przede wszystkim dobrze kreowaliśmy te pozycje. Sporo z nich było otwartych - po niezłych podaniach. Nawet zawodnik, który był lekko otwarty szukał innego gracza na jeszcze dogodniejszej pozycji. To było kluczowe. Prezentowaliśmy się też dobrze w obronie. Wiedzieliśmy, że Anwil ma superstrzelców i musimy grać bardzo fizycznie, wypychać ich, żeby nie mogli korzystać z zasłon. To się udało - nie mieli otwartych pozycji i mylili się.

Przed turniejem finałowym na pewno słyszeliście opinie, że Stelmet być może odpuści rywalizację o Puchar Polski. W Dąbrowie Górniczej pokazujecie coś zupełnie innego - zdecydowanie pokonaliście swoich dotychczasowych rywali.

- Przede wszystkim przyjechaliśmy tutaj, żeby walczyć o każde zwycięstwo. Póki co wygraliśmy dwa mecze. Czy zdecydowanie, czy nie - to nie ma dla nas znaczenia. Liczy się to, że pokonaliśmy rywali i zagramy w finale z Rosą. To bardzo trudny przeciwnik, o czym przekonaliśmy się w ostatniej potyczce ligowej, kiedy przegraliśmy na ich parkiecie. Musimy zregenerować się na tyle, na ile możemy i przygotować się taktycznie pod ich zagrywki oraz system gry.

Dzisiaj rzucił Pan 20 punktów. Nie wiem, czy pamięta Pan, że w zeszłym sezonie został Pan wybrany MVP turnieju finałowego. Czy teraz też celuje Pan w ten tytuł?

- Nie. Chcę po prostu wygrać Puchar Polski. To jest moja pierwsza myśl - mam nadzieję, że się nam to uda. Będziemy walczyć na maksa, szarpać. Zostawimy wszystko, co mamy w nogach, na parkiecie.

Jaki może być sposób na pokonanie Rosy w wielkim finale?

- Przede wszystkim spokojna gra w ataku - musimy egzekwować nasze zagrywki. To jest drużyna, która gra bardzo dobrze w obronie, więc musimy grać długie akcje, wymęczyć ich trochę, żeby popracowali w defensywie. Ponadto kontrolować liczbę strat i wygrać zbiórkę. Myślę, że są to elementy w których musimy przeważać.