Mirković: Dobrze dzieliliśmy się piłką
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Mirković: Dobrze dzieliliśmy się piłką

- Myślę, że po prostu to wysokie prowadzenie sprawiło, że trochę wyluzowaliśmy, straciliśmy rytm. Trener zwraca nam na to uwagę, bo to jest naprawdę ważne. Ale to było tylko, powiedzmy, 10 procent całego meczu - przez resztę graliśmy bardzo dobrze - mówi po spotkaniu ćwierćfinałowym Gdynia Basket Cup Uros Mirković z Rosy Radom.

,

Wojciech Kłos: W spotkaniu ćwierćfinałowym z Asseco rzuciliście aż 16 trójek. To był najważniejszy element, który pomógł wam w odniesieniu zwycięstwa?

Uros Mirković: Można powiedzieć ogólnie, że trener Wojciech Kamiński lubi, gdy dużo rzuca się za trzy punkty. Fajnie, gdy wychodzi nam rozciąganie obrony. Jeśli dobrze to robimy i w dodatku trafiamy na wysokim procencie, to mało kto może z nami wygrać. W końcówce meczu trochę zaczęliśmy grać za bardzo indywidualnie, ale miejmy nadzieję, że to była tylko taka chwila. Musimy na to uważać.

Co było przyczyną tej słabszej postawy Rosy w ostatniej kwarcie?

- Myślę, że po prostu to wysokie prowadzenie sprawiło, że trochę wyluzowaliśmy, straciliśmy rytm. Trener zwraca nam na to uwagę, bo to jest naprawdę ważne. Ale to było tylko, powiedzmy, 10 procent całego meczu – przez resztę graliśmy bardzo dobrze. Dobrze dzieliliśmy się piłką.

W czwartej kwarcie pomogła wam chyba też obrona? Rywal był już bardzo blisko.

- Bez obrony nie można wygrać nawet jednego spotkania. Staraliśmy się grać tak, jak chciał tego trener. Wiedzieliśmy, gdzie są groźni. Myślę, że zrobiliśmy sporo dobrej pracy. Nie wiem ile w końcu punktów rzucił przeciwnik, ale nasza defensywa była jednym z najważniejszych elementów zwycięstwa nad Asseco.

W sobotnim półfinale zagracie z Energą Czarnymi Słupsk. Co może Pan powiedzieć o tej drużynie?

- To bardzo groźny przeciwnik. Myślę, że ciężko nawet zrobić skauting przed tym meczem, ponieważ prowadzi ich Jerel Blassingame, a przeciwko niemu ciężko ustawić obronę. Na pewno znajdziemy jednak jakiś sposób. Chcemy wygrać Puchar Polski. W meczu z Asseco było kilka słabszych elementów w naszym wykonaniu. Jeśli to poprawimy - będzie dobrze.