Pasalić: Defensywą stworzyliśmy różnicę
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Pasalić: Defensywą stworzyliśmy różnicę

- W takich trudnych meczach oczywiście trzeba zdobywać punkty, ale najważniejsza jest obrona. Naszą defensywą i otwartymi pozycjami do rzutu stworzyliśmy różnicę - mówił po spotkaniu w ramach Gdynia Basket Cup Drago Pasalić z Energi Czarnych Słupsk.

,

Wojciech Kłos: Wspomniał Pan na konferencji prasowej, że było to wielkie zwycięstwo drużynowe. Ale Pana występ indywidualnie też był świetny - zdobył Pan aż 24 punkty.

Drago Pasalić: Tak, nie będę zaprzeczał. To był świetny mecz i dobrze się z tym czuję. Chemia w drużynie i gra ofensywna napędzana przez Jerela Blassingame’a sprawiają, że moja praca jest dużo łatwiejsza. Jestem szczęśliwy, że w drużynie jest taki zawodnik. Inni gracze są świetnymi strzelcami albo podającymi i dobrze rozciągają grę. Dzięki temu mam szansę na zdobywanie łatwych punktów.

Nie jest Pan długo w drużynie, ale tak jak już Pan powiedział – szybko odnalazł Pan wspólny język z Blassingamem. Dobrze ogląda się wasze akcje dwójkowe.

- Znam Jerela z poprzednich lat, m.in. z Cibony Zagrzeb. To naprawdę świetny gracz i jestem zadowolony, że mogę z nim grać. Ale w tym zespole chodzi także o innych zawodników. Oni też dają z siebie wszystko i to sprawia, że przeciwnicy mają problemy z obroną przeciwko nam.

Co wymieniłby Pan jako klucz do zwycięstwa z PGE Turowem?

- W takich trudnych meczach oczywiście trzeba zdobywać punkty, ale najważniejsza jest obrona. Naszą defensywą i otwartymi pozycjami do rzutu stworzyliśmy różnicę. To sprawiło, że dla PGE Turowa trudniejsze było dogonienie nas, musieli na to stracić więcej energii. Byli faworytami tego spotkania. Pod tym względem byliśmy bardziej zrelaksowani, wiedzieliśmy, że musimy dać z siebie 100 procent, żeby wygrać.

Piątek jest dla was dniem wolnym, ale żeby zdobyć Puchar Polski trzeba wygrać trzy mecze w ciągu czterech dni. Czy nie będziecie czuli zmęczenia?

- Ja już jestem zmęczony (śmiech)! Tak, to trudne, ale dla każdego warunki są takie same. Mamy szczęście, że możemy odpoczywać przez jeden dzień. To trochę inny rytm, ale trzeba będzie się zregenerować i skupić na półfinałowym przeciwniku. Na pewno nie będzie to łatwy mecz i ponownie będziemy musieli zagrać na 100 procent, żeby awansować do wielkiego finału.