Jarmakowicz: Przeciwnicy muszą się z nami liczyć
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Jarmakowicz: Przeciwnicy muszą się z nami liczyć

- Mamy pozytywną energię, którą pokazaliśmy w meczu we Wrocławiu. Możemy walczyć nawet z trudnym przeciwnikiem na wyjeździe. Cały czas się uczymy, zgrywamy i to widać. Myślę, że jesteśmy groźną ekipą, trochę nieobliczalną, z dużym potencjałem - mówi zawodnik Polskiego Cukru Toruń, Mateusz Jarmakowicz.

,

Dominika Kuchta: W ostatnim meczu we Wrocławiu pokazaliście się z bardzo dobrej strony i byliście blisko wygrania z niepokonanym Śląskiem. Czego zabrakło ostatecznie do zwycięstwa?

Mateusz Jarmakowicz: Uważam, że w końcówce zabrakło koncentracji i trochę zimnej krwi. Jesteśmy drużyną, która jest zbudowana całkowicie od początku - można zrzucić winę na to, bo cały czas się zgrywamy. Prowadziliśmy ponad dziesięcioma punktami w końcówce, więc na pewno ta porażka nas dotknęła.

W AZS Koszalin pod koszem gra doświadczony Szymon Szewczyk. Jak Pan zapatruje się na tę rywalizację i jak ocenia drużynę najbliższych przeciwników?

- AZS Koszalin jest bardzo doświadczoną drużyną, która ma właśnie takich graczy. Szymon jest zawodnikiem ogranym nie tylko w kraju, ale także za granicą. Jest on rywalem bardzo niebezpiecznym, gdyż może grać zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Będziemy musieli przygotować dobrą zespołową obronę, żeby zatrzymać Szewczyka, ale również Qyntela Woodsa.

W sezonie 2011/2012 grał Pan w zespole z Koszalina. Czy mecz z tym rywalem traktuje Pan jakoś wyjątkowo?

- To było już ponad dwa – trzy lata temu. Mam dobre wspomnienia z pobytu w Koszalinie – dostałem wtedy szansę pod koniec sezonu i grałem dobrze w play-off. Z pewnością to będzie dodatkowa motywacja, aby pokazać się z dobrej strony.

Własny parkiet, głośny doping kibiców – to na pewno doda pewności siebie w tym meczu i będzie jednym z atutów Polskiego Cukru.

- Na pewno na własnym parkiecie prezentujemy się lepiej niż w meczach wyjazdowych. 3500 osób, które zawsze nas dopingują, bardzo gorąco pomaga. Myślę, że innymi naszymi atutami będą zespołowa gra i obrona, a na pewno dyscyplina w ataku.

Grał Pan już w wielu klubach i miastach, ale w Toruniu jeszcze nie. Jak się Pan czuje w tym mieście?

- Miasto jest bardzo fajne, ludzie są bardzo pozytywni. Jest wszystko to, co potrzeba, aby grać w koszykówkę. Cieszę się, że tu jestem.

Jak Mateusz Jarmakowicz ocenia formę swojego zespołu w tym sezonie?

- Ogólnie oceniam formę naszego zespołu jako dobrą. Mamy pozytywną energię, którą pokazaliśmy w meczu we Wrocławiu. Możemy walczyć nawet z trudnym przeciwnikiem na wyjeździe. Cały czas się uczymy, zgrywamy i to widać. Myślę, że jesteśmy groźną ekipą, trochę nieobliczalną, z dużym potencjałem. Przeciwnicy na pewno musza się z nami liczyć.