Kikowski: Zwycięstwa budują atmosferę
fot. studio-paprika.com/King Wilki Morskie

,

Lista aktualności

Kikowski: Zwycięstwa budują atmosferę

- Tworzymy zespół, w którym jest coraz lepsza chemia między zawodnikami - mówi Paweł Kikowski z King Wilków Morskich Szczecin przed spotkaniem ze Stelmetem Zielona Góra.

,

Dominika Kuchta: Paweł Kikowski w lepszej formie - czy to jeden z czynników, który ma wpływ na ostatnie wyniki zespołu?

Paweł Kikowski: Na pewno gramy lepiej. Większa liczba zawodników gra na wyższym poziomie. Swoją cegiełkę również do tego dołożyłem, jednak wydaje mi się, że bardziej chodzi o to, że tworzymy zespół, w którym jest coraz lepsza chemia między zawodnikami.

W najbliższym spotkaniu waszym przeciwnikiem będzie Stelmet Zielona Góra. Podopieczni trenera Andrzeja Adamka ostatnio przegrali ważne mecze, ale przewaga własnej publiczności na pewno będzie ważnym atutem tego silnego rywala. Co sądzi Pan o tej drużynie?

- Stelmet ostatnio nie gra najlepszej koszykówki jaką potrafi, ale z drugiej strony jest to bardzo dobra drużyna z mądrym trenerem, do tego grają u siebie. My nie jesteśmy faworytem. Będziemy musieli mocno napocić się, żeby walczyć o zwycięstwo. Jednak jedziemy tam w pełni gotowi, z myślą o tym, żeby ugrać punkty w Zielonej Górze.

Co jest największym atutem King Wilków Morskich w zbliżającym się spotkaniu?

- Myślę, ze gramy naprawdę dobrze z kontry. Jeśli gramy dobrą defensywę i mamy przewagę na tablicach, to możemy wyprowadzać szybkie ataki - w tym czujemy się najlepiej. Trevor Releford świetnie się czuje w otwartej grze i do tego na pewno będziemy dążyć. A jak to wyjdzie? Wszystko okaże się na boisku.

Kluczem do pokonania przeciwnika może być z pewnością zatrzymanie Steve’a Burtta. Kto jeszcze może być trudnym ogniwem do powstrzymania?

- Tak naprawdę to cała drużyna Stelmetu. To są zawodnicy z wysokiej półki, więc nie można przygotować się na jednego zawodnika, ponieważ dwóch następnych załatwi sprawę. Musimy przygotować się pod całą drużynę trenera Andrzeja Adamka, a nie pod jednego konkretnego gracza. Z pewnością spowolnienie Steve’a Burtta będzie kluczem, ponieważ oddaje dużą liczbę rzutów i zdobywa wiele punktów. Jeśli ograniczymy jego zdobycze, to będziemy mieli większą szansę na zwycięstwo. Musimy być skoncentrowani również na innych ważnych ogniwach.

Tauron Basket Liga w Szczecinie została bardzo dobrze przyjęta, co widać po akcjach marketingowych, czy frekwencji na meczach. Jak się Pan czuje w nowym zespole?

- Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony. Tylu ludzi przychodzi na mecze i faktycznie klimat koszykówki w Szczecinie naprawdę fajnie się rozwija. Patrząc po frekwencji, kibicom się chyba podoba i mam nadzieję, że będzie przychodzić ich coraz więcej. Jeśli ludzie przychodzą, to zawodnik jest zadowolony, ponieważ po to się gra, aby ktoś dopingował. Z tego można czerpać moc.

Atmosfera wśród kibiców rozwija się bardzo szybko, a jak to wygląda w drużynie?

- Na pewno chemia poszła w górę po dwóch zwycięstwach. Zawsze zwycięstwa budują tę atmosferę. Mamy fajną drużynę, jest dużo śmiechu na treningach, ale kiedy trzeba pracować, to potrafimy to robić.