Wojciech Kłos: Czym jest dla Pana występ w Meczu Gwiazd?
Jakub Dłoniak: To jest na pewno spore wyróżnienie. Jestem bardzo zadowolony z tej nominacji. Przyjadę do Wrocławia przede wszystkim po to, aby dobrze się bawić i wygrać spotkanie z reprezentantami ligi czeskiej. Dla mnie to dobra zabawa.
Czy ta nowa formuła Meczu Gwiazd, w której zmierzą się gracze z Tauron Basket Ligi i Mattoni NBL Panu odpowiada?
- To z pewnością była przemyślana decyzja władz ligi. Ten mecz ma za zadanie wypromować polską i czeską koszykówkę. My, jako zawodnicy, musimy w tym pomóc. Będziemy grać widowiskowo, chociaż wiadomo, że naszym celem jest także zwycięstwo. Myślę, że to bardzo dobry pomysł.
W tym roku bierze Pan udział także w konkursie rzutów za trzy punkty. Jak Pan ocenia swoje szanse?
- Każdego dnia ćwiczę różnego rodzaju rzuty. W tym tygodniu przyłożę się specjalnie do wykonywania rzutów za trzy punkty. Jeśli będę w dobrej formie i pokażę skuteczność, to włączę się do rywalizacji z pozostałymi chłopakami. Będę chciał wypaść jak najlepiej. Wierzę w to, że moje rzuty będą celne. Gdy będę trafiał, to wszystko jest otwarte. Nie napinam się, będę ćwiczył moje rzuty i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Czy wzorem gwiazd NBA przygotowuje Pan coś specjalnego na to spotkanie?
- Nie, nic specjalnego nie wymyślam. Wszystko wyjdzie w trakcie meczu. Na pewno będziemy grali z dużą radością, poczuciem humoru. Chcemy grać efektownie i skutecznie, ale także na luzie. Każdy ma swój indywidualny styl i w tym spotkaniu będzie chciał go pokazać.