Jak pan ocenia trzeci mecz z Zastalem Zielona Góra?
- Na gorąco ciężko jest o pomeczowe komentarze. Nie wiem czego zabrakło nam w końcówce meczu. Może determinacji, może konsekwencji? Szkoda. Każdy mecz jest inny i w Zgorzelcu wychodziło nam niemal wszystko, natomiast Zastalowi nie pozwoliliśmy się rozkręcić. Tak samo było z Walterem Hodgem. W Zgorzelcu nie zagrał tak dobrze, jak dziś.
Pan indwyidualnie chyba może być zadowolony z sezonu?
- Na pewno rozwijam się, trafiłem do lepszego klubu. Jestem natomiast niezadowolony z miejsca, które zajęliśmy. Przychodziłem tu po to, aby walczyć w finale rozgrywek.
Będąc na meczu w Zgorzelcu dało się odnieść wrażenie, że miasto również jest rozczarowane waszą postawą i nawet mecze o brązowy medal nie były w stanie wypełnić hali do ostatniego miejsca?
- Tak. Czwarte miejsce to dla nas klęska. Mieliśmy walczyć o finał. Trzecie miejsce jednak byłoby o wiele fajniejsze.
Osatnie pytanie. Czy po cichu liczy pan na powołanie do reprezentacji?
- Na pewno chciałbym zagrać z orzełkiem na piersi i pomóc reprezentacji. To jednak nie zależy ode mnie.