Podkoszowy Anwilu Włocławek kontuzji stawu skokowego doznał w pierwszym ćwierćfinałowym meczu z PGE Turowem Zgorzelec. Mimo że Hajrić dokończył spotkanie na parkiecie to dwa dni później był już poza grą i jak się później okazało nie zagrał do końca sezonu.
Przeprowadzone badania pokazały, że konieczny jest zabieg zespolenia zerwanego więzadła skokowo-piętowego. - Lekarze połączyli zerwane więzadła skokowo-piętowe. Wszystko odbyło się zgodnie z planem i zawodnik wraca już do zdrowia - mówi Robert Jabłoński, trener odnowy biologicznej Anwilu Włocławek.
Przez cztery tygodnie zawodnik Anwil będzie musiał się liczyć z ograniczoną możliwością poruszania się. Po tym czasie przeprowadzona zostanie półtoramiesięczna rehabilitacja, która będzie miała za zadanie doprowadzić urodzonego w Bośni koszykarza do pełnej sprawności.
- Najważniejsze, że problemy z kostką wreszcie się skończą. Lekarze twierdzą, że wkrótce będę jak nowy i będę mógł dawać z siebie wszystko na boisku. Życzyłbym sobie pozostania w Anwilu, tak żebym miał możliwość odwdzięczyć się za pomoc. Na pewno bardzo przyłożę się do rehabilitacji i zrobię wszystko, aby moje zdrowie nie było przeszkodą w osiąganiu dobrych wyników. Czeka mnie dużo ciężkiej pracy, ale jestem na nią gotowy - powiedział Seid Hajrić.