Białek: Walka o życie
fot. Sebastian Rzepiel

,

Lista aktualności

Białek: Walka o życie

- Nie poddamy się i będziemy walczyć w Zielonej Górze o życie - mówi po przegranej w czwartym meczu z Zastalem Zbigniew Białek, skrzydłowy Energi Czarnych.


,

Mateusz Bilski: Energa Czarni w ostatnie 5 sekund przeżyli podróż z nieba do piekła. Po Pana rzucie z dystansu prowadziliście, jednak ostatnie słowo należało do Piotra Stelmacha.

Zbigniew Białek: Trudno cokolwiek mówić po zakończonym w taki sposób spotkaniu. Po prostu zawaliliśmy pierwszą połowę i tutaj trzeba się doszukiwać przyczyn przegranej. Przygotowywaliśmy się do tego meczu jak zawsze i trudno mi powiedzieć, dlaczego tak słabo nam szło na początku. Graliśmy źle w obronie, straciliśmy zdecydowanie za dużo punktów w pierwszych dwóch kwartach i to później skutkowało nerwową końcówką. W takich momentach czasem po prostu szczęście decyduje o wygranej lub przegranej i tak było dzisiaj.

Skąd brały się Wasze problemy w obronie w pierwszej połowie?

- Nasi przeciwnicy również oglądają mecze i przygotowują się do kolejnych spotkań także pod kątem naszej defensywy. Jak widać, świetnie odrobili lekcje i dlatego postawili nam takie warunki, a nie inne.

Energa Czarni spudłowali w tym spotkaniu mnóstwo rzutów z otwartych pozycji, szczególnie w ostatniej kwarcie.

- Myślę, że właśnie przez to oni się czuli tak pewnie. Wiedzieli, że nie trafiamy, więc cały czas mogli bronić w ten sam sposób, a my nie mogliśmy się wstrzelić. Gdyby wpadły 2-3 nasze trójki z czystych pozycji, to rywale musieliby zmienić swoją defensywę i z pewnością spotkanie potoczyłby się inaczej. Ale to już nie jest ważne, jest po meczu, przegraliśmy jednym punktem i teraz musimy wygrać w Zielonej Górze.

Nie będzie to na pewno łatwym zadaniem. Jak ocenia Pan szanse Energi Czarnych w tym meczu?

- Szanse obu drużyn według mnie to 50 do 50. My musimy wygrać te spotkanie, nikt z nas nie ma ochoty jechać już na wakacje, chcemy by ten sezon trwał dla nas jak najdłużej. Na pewno się nie poddamy i pojedziemy do Zielonej Góry walczyć o życie.