Przed Energa Czarni - Zastal: Jeszcze się spotkają?
fot. Łukasz Capar

,

Lista aktualności

Przed Energa Czarni - Zastal: Jeszcze się spotkają?

Bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że Energa Czarni w pierwszej rundzie play-off spotkają się właśnie z Zastalem. Wygrana w sobotnim spotkaniu ostatniej kolejki drugiego etapu w Słupsku może więc być sporym kapitałem dla zwycięzcy.

Energa Czarni przeżywają obecnie największy kryzys swojej formy od ponad czterech lat. Słupszczanie przegrali już siedem spotkań z rzędu, jednak na swoje usprawiedliwienie mają serię kontuzji, która przytrafiła im się właśnie w tym trudnym okresie. Z rotacji trenera Dainiusa Adomaitisa wypadło trzech podstawowych zawodników, przez co w drugich połowach meczów graczom Energi Czarnych zwyczajnie brakowało sił.

Ze Słupska napływają już na szczęście dobre wieści. Paweł Leończyk pojawił się już na parkiecie w ostatnim meczu przeciwko Anwilowi, indywidualne treningi rozpoczęli także Paweł Kikowski i Darnell Hinson - najmniej pewny jest występ tego ostatniego. Ciekawostką jest to, że jeśli Kikowski otrzyma szansę od trenera Adomaitisa, będzie pierwszym graczem w Tauron Basket Lidze, grającym w ochronnych okularach.

Kłopoty zdrowotne to jednak problem, który nie dotyczy tylko Energi Czarnych. Zastal w sobotę w Słupsku będzie musiał sobie poradzić bez swojego pierwszego szkoleniowca, Mihailo Uvalina, któremu lekarze, z powodu jego problemów z nadciśnieniem, poradzili pozostać w Zielonej Górze. Tym samym zespół ponownie poprowadzi Tomasz Jankowski, aktualnie asystent Serba, którego wspierać będzie Paweł Blechacz. Na parkiecie nie pojawi się na pewno kontuzjowany Filip Matczak.

Ostatni mecz obu drużyn w drugim etapie będzie miał spore znaczenie dla ich pozycji przed rozpoczęciem play-off . Decydujące o tym, z jakim rywalem spotkają się one w ćwierćfinale, będzie także spotkanie między PGE Turowem a Anwilem. Energa Czarni mają taki sam bilans jak zgorzelczanie, a Zastal jak włocławianie. Obie drużyny spotkają się w serii już za tydzień w przypadku, gdy teraz wygrają Energa Czarni oraz Anwil, lub gdy wygra Zastal oraz PGE Turów. W innej sytuacji, słupszczanie zagrają z Anwilem, a Zastal z PGE Turowem.

Te drugie rozwiązanie nie wydaje się być korzystne dla Energi Czarnych, którzy chociaż dotychczas przegrali wszystkie swoje spotkania zarówno z Zastalem, jak i Anwilem, to w meczach z zielonogórskim zespołem za każdym razem byli bliżsi zwycięstw. W swoim ostatnim spotkaniu słupszczanie byli wyraźnie słabsi właśnie od włocławian, przegrywając na wyjeździe 55:71.

- Włocławianie przez cały mecz bronili w ten sam sposób. My nie byliśmy w stanie, przyszedł moment, w którym górę wzięło zmęczenie, zabrakło nam zawodników w rotacji. Gdybyśmy my mieli agresywnie grać w defensywie, to pewnie padlibyśmy już w drugiej kwarcie - podkreśla trener Adomaitis.

Zastal z kolei nie przestaje zaskakiwać i jest aktualnie zespołem prezentującym najwyższą i najrówniejszą formę w Tauron Basket Lidze. W dotychczas rozegranych meczach drugiego etapu zielonogórzanie przegrali tylko trzy razy, w tym w ostatniej sekundzie po niesamowitym rzucie Łukasza Koszarka z Treflem. W ostatniej kolejce Zastal odegrał się rywalom z Trójmiasta, pokonując ich we własnej hali 90:81.

Zielonogórzanie byli górą we wszystkich trzech meczach z Energą Czarnymi, choć nie były to okazałe zwycięstwa: 79:75, 83:75 oraz 72:67. Za każdym razem słupszczanie bardzo dobrze radzili sobie z powstrzymaniem lidera Zastalu Waltera Hodge’a, który choć zdobywa w tych spotkaniach średnio 18 punktów, to trafia z fatalną skutecznością – w sumie zaledwie 15/42 z gry (36%).

- W każdym naszym meczu z Zastalem może i Hodge zdobywał sporo punktów, ale na każdy musiał się napracować. Moi zawodnicy wykonywali świetną robotę przeciwko niemu, w rezultacie której lider Zastalu trafiał jedynie co trzeci swój rzut. To nie Hodge robił nam krzywdę - mówi trener Adomaitis. O zwycięstwach zielonogórzan decydowali tacy gracze, jak Kamil Chanas, Uros Mirković, Piotr Stelmach czy Jakub Dłoniak.

Czy tym razem Energa Czarni zatrzymają nie tylko Hodge’a i w końcu uda im się wygrać? Czy może Zastal potwierdzi swoją wysoką formę i po raz czwarty wygra ze słupskim zespołem? Odpowiedzi otrzymamy w sobotę 14 kwietnia. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19, a transmisję telewizyjną przeprowadzi TV PLK (na stronie PLK.pl) - początek o godz. 18:50. Radiowej relacji będzie można natomiast posłuchać w Polskim Radiu Koszalin oraz na portalu gp24.pl

Przed meczem powiedzieli:

Piotr Stelmach, skrzydłowy Zastalu: Każdy przeciwnik będzie trudny, ale nie ukrywamy że chcielibyśmy zagrać ze Słupskiem. Czarni to dobry zespół, ale wyjątkowo dobrze nam się gra z nimi w tym sezonie. Jeszcze nie przegraliśmy.

Dainius Adomaitis, trener Energi Czarnych: Zastal pokazał w ostatnim meczu z Treflem, że jest na fali, gra swobodną koszykówkę, a jego zawodnicy – wszyscy, a nie tylko kilku – mają olbrzymią pewność siebie. Mamy jednak świetnych kibiców, przed którymi bardzo dobrze nam się gra, zawsze czujemy duże wsparcie z trybun. Mam nadzieję, że zagramy dobry mecz i wygramy go dla nich.