Przed PGE Turów - Anwil: Spotkanie przed ćwierćfinałem?
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Przed PGE Turów - Anwil: Spotkanie przed ćwierćfinałem?

Na zakończenie drugiego etapu rozgrywek Tauron Basket Ligi PGE Turów zmierzy się z Anwilem Włocławek. Niewykluczone, że oba zespoły wkrótce zagrają ze sobą w ćwierćfinale play-off.

,

Prowadzona obecnie przez trenera Krzysztofa Szablowskiego drużyna nie może wygrać z PGE Turowem od 13 marca 2010 roku. Wtedy w Zgorzelcu włocławianie triumfowali 88:80. Nad Nysą Łużycką mówiło się wówczas o klątwie Anwilu, który w Zgorzelcu wygrywał dotychczas mecz za meczem. Sytuacja zmieniła się, kiedy drużynę aktualnych wicemistrzów Polski objął trener Jacek Winnicki. Zespół z Dolnego Śląska wygrał pięć kolejnych spotkań.

W poprzednim sezonie PGE Turów najpierw pokonał rywali na własnym parkiecie, później wygrał także we Włocławku. Także w tym sezonie górą regularnie byli zgorzelczanie, którzy najpierw zwyciężyli u siebie 87:60, a następnie na Kujawach po dogrywce 84:79 i w drugim etapie rozgrywek Tauron Basket Ligi 83:72. Czy zespół z Włocławka przerwie złą dla siebie passę?

Dużo będzie zależało od postawy Krzysztofa Szubargi oraz grożącemu rzutami z dystansu Dardana Berishy. Ten drugi w środowym meczu z Energą Czarnymi zdobył 25 punktów, trafiając sześć razy na osiem prób zza linii 675 cm. PGE Turów z kolei musi zagrać inaczej niż w środowym meczu z Asseco Prokomem. Zgorzelczanie zostali wyraźnie zdominowani w walce o zbiórki (27 do 40), tracili wiele punktów drugiej szansy, a także stracili ich aż 36 po rzutach z dystansu. W przeciwieństwie do ostatnich spotkań koszykarze PGE Turowa muszą też zagrać bardziej zespołowo, nie tylko w obronie, ale także pod atakowanym koszem.

Niewykluczone, że sobotnie spotkanie w Zgorzelcu nie będzie ostatnim w wykonaniu obu zespołów w tym sezonie. Aby tak się stało musi jednak zostać spełnionych kilka warunków. PGE Turów będzie musiał zwyciężyć i jednocześnie liczyć na wygraną koszykarzy Zastalu Zielona Góra w Słupsku z Energą Czarnymi. Obie drużyny wpadną na siebie także w sytuacji gdyby zespół z Kujaw zwyciężył w Zgorzelcu, a Energa Czarni pokonali zielonogórzan.

Sobotnie spotkanie w Zgorzelcu rozpocznie się o godzinie 19. Transmisja w Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.

Przed meczem powiedzieli:

Michał Gabiński, skrzydłowy PGE Turowa: Bieżący sezon jest dla nas ciężki. Wierzymy jednak, że nic nie jest straconego. Mamy doświadczonych zawodników, którzy w swoich karierach miewali różne chwile. Spotkanie z Anwilem potraktujemy jako mecz play-offowy, który koniecznie będziemy chcieli wygrać. Zespół jest zmobilizowany i liczę, że będzie to widać na parkiecie od początku spotkania. Wierzę, że nam się uda, a dobry wynik wpłynie na naszą grę w przyszłym etapie rozgrywek. Ponadto play-offy rządzą się swoimi prawami.

Dardan Berisha, rzucający Anwilu: W meczach z PGE Turowem w ostatnim czasie graliśmy bardzo słabo w ataku. Ciągle szwankowała nam skuteczność i rzuty, które na treningach wpadają, w meczach wpadać nie chciały. Nie wiem z czego to wynika, ale generalnie ciężko gra się w tamtej hali. Myślę, że kluczową kwestią będzie defensywa. Turów ma swoje problemy, ale nadal potrafi dobrze bronić i ważne jest byśmy umieli zagrać obronę na lepszym poziomie. Jeśli zagramy z takim samym zaangażowaniem jak w ostatnich meczach to obrona przyjdzie sama, a jak będzie obrona, będzie też atak.