Piechowicz: Forma poszła w dół
fot. Rafał Podleśny

,

Lista aktualności

Piechowicz: Forma poszła w dół

- Z tego co się orientuję, to poprzedni sezon był dużo słabszy. Były bodajże cztery wygrane, więc wydaje mi się, że ten sezon jest o wiele lepszy od poprzedniego. Mieliśmy szanse na play-off i wydaje mi się, że apetyt po prostu rósł - mówi po meczu z Polpharmą skrzydłowy Siarki Jezioro Marek Piechowicz.

,

Przemysław Borycki: Niestety, nie udało się zakończyć sezonu w Tarnobrzegu zwycięstwem. Co zadecydowało o porażce w meczu z Polpharmą?

Marek Piechowicz: No niestety. Bardzo chcieliśmy wygrać ostatni mecz przed naszą publicznością. Podziękować im w ten sposób za to, że kupowali bilety i przychodzili cały sezon, wspierali nas. Niestety, nie udało nam się. Polpharma była dzisiaj bardzo skuteczna. Nie mogliśmy zatrzymać Hazzarda, Nowakowski trafił dwie trójki, Arabas też rzucał za trzy punkty. Nie mogliśmy znaleźć na nich sposobu. W końcówce już bardzo zależało nam, aby przegrać siedmioma punktami, żeby teoretycznie być od nich wyżej.

Można mieć także zastrzeżenia do samej taktyki. Staraliście się dogonić Polpharmę ich bronią, czyli rzutami z dystansu. Wiadomo, że w ostatnich tygodniach nie jest to mocna strona Siarki Jezioro. Może trzeba było więcej grać pod kosz, do wysokich?

- Teoretycznie tak. Słabiej rzucamy za trzy punkty, ale automatycznie przez to zacieśnia się strefa podkoszowa i nasi wysocy mają problem, żeby zdobyć punkty pod koszem. Dzisiaj Przemek Karnowski bardzo dobrze sobie radził oraz Doaks, jak prawie zawsze. Ale też jest im ciężko, bo tam ich podwajają, potrajają. Powodem naszej nieskuteczności jest zmęczenie. No i dzisiaj Michałowi Rabce, można powiedzieć przez zwykłe potknięcie, wygięło się kolano w drugą stronę i jedzie do szpitala. Wojtek skręcił kostkę. Więc wydaje mi się, że zmęczenie daje nam się we znaki.

Jeśli chodzi o pańską grę, to chyba jest Pan zadowolony? Po ostatnich kilku słabszych występach, szczególnie jeśli chodzi o skuteczność, dziś tych punktów było więcej. Jednak nie dało to wygranej.

- Ja już od kilku meczów mam wrażenie, że moja forma bardzo poszła w dół. Koledzy z tego, co mówią to mają podobnie.

Dwie dzisiejsze kontuzje spowodują, że będziecie musieli spędzać na parkiecie jeszcze więcej minut, w trzech ostatnich meczach. Zatem z formą może być przez to jeszcze gorzej?

- Te trzy mecze wydaje mi się, że będą bardzo ważne pod tym względem - trzeba będzie bardzo uważać. Bo to zmęczenie jednak już jest duże. Czuje się zmęczenie w nogach, kolanach, stawach, we wszystkim i trzeba uważać oraz rozsądnie grać. Do tego wygrać i pokonać Śląsk Wrocław, Łódź i Warszawę na koniec.

Czyli mimo dzisiejszej porażki oraz dwóch kontuzji dalej walczycie do końca o to dziesiąte miejsce?

- Tak, nie jest duża różnica między poszczególnymi zespołami. Dlatego zależy nam, aby zakończyć sezon na tym dziesiątym miejscu w tabeli.

Zostały jeszcze trzy mecze, jednak chyba może Pan już pokusić się o krótkie podsumowanie tego kończącego się niedługo dla Siarki Jezioro sezonu?

- Z tego, co się orientuję, to poprzedni sezon był dużo słabszy. Było bodajże cztery wygrane, więc wydaje mi się, że ten sezon jest o wiele lepszy od poprzedniego. Mieliśmy szanse na play-off i wydaje mi się, że apetyt po prostu rósł. Wszyscy myśleli, że do tej fazy play-off uda nam się wejść. Tak samo ja podejrzewałem, że może nam się uda. No, ale niestety, nie udało się. No i szkoda, bo to mógł być naprawdę bardzo dobry sezon. Najlepszy sezon Siarki w ekstraklasie.

Na koniec pytanie o Pana przyszłość w następnym sezonie. Czy napłynęły już jakieś oferty? Wróci Pan do Anwilu?

- Mam na razie kontrakt z Anwilem i szczerze powiedziawszy - nie wiem. Wiem, że tam prezes podał się do dymisji. Jakieś oferty już napływają, ale będę je rozważał dopiero po zakończeniu sezonu.

Może jednak zobaczymy Pana znów w Tarnobrzegu? Jest możliwa także taka opcja?

- Pewnie, że tak. Zobaczymy kto zostanie w drużynie - czy trener dalej będzie prowadził drużynę, jakie będą plany, cele, czy będą pieniądze. Zależy to od wielu rzeczy - na pewno też od decyzji klubu z Włocławka.