Łukasz Michniewicz: Kolejny udany mecz i wygrana z Kotwicą Kołobrzeg. Co zadecydowało o waszym dzisiejszym sukcesie?
Piotr Niedźwiedzki: Byliśmy skoncentrowani na naszych zadaniach i utrzymaliśmy dobry poziom przez niemal cały mecz. Dobrze broniliśmy i realizowaliśmy założenia w ataku. To był klucz do wygranej.
Co było głównym założeniem w grze ofensywnej?
- Podania do wysokich. Z kolei naszym zadaniem pod tablicami było absorbowanie Darrella Harrisa i ograniczanie jego gry pod naszym koszem.
Jak Pan ocenia swój występ przeciwko jednemu z najlepszych podkoszowych ligi?
- Nie mnie to oceniać. Myślę, że trzeba spytać o to trenera. Cały zespół spełnił dziś założenia przedmeczowe. Stoczyliśmy twardy pojedynek pod koszami, a zespół wygrał różnicą prawie trzydziestu punktów i to jest teraz najważniejsze. Poza tym, dzięki temu, jak potoczyły się wydarzenia na boisku, doświadczeni zawodnicy, jak Adam Wójcik czy Robert Skibniewski mogli odpoczywać. To bardzo ważne przed fazą play-off, w której będą potrzebni w pełni sił. Z kolei dla nas, młodych graczy takie spotkania, gdzie jeszcze jest o co walczyć, są bezcennym doświadczeniem.
Jak Pan się czuje po ostatnich występach w zespole juniorskim? Miał Pan znowu problemy zdrowotne.
- Tak, ale już wszystko jest w porządku. Czeka mnie dużo pracy, by znowu wejść w rytm drużyny. Mam trochę zaległości, bo zespół uczy się, ciągle doskonali kolejne elementy rzemiosła, a ja musiałem się leczyć i regenerować. Jestem jednak dobrej myśli i wierzę, że szybko wejdę na odpowiedni poziom gry.