- Po wygranym meczu z Polpharmą powiedziałem chłopakom, że wierzę jeszcze w 3-4 zwycięstwa do końca sezonu. Dwa już mamy. O kolejne będziemy walczyć - powiedział po wygranej z AZS Politechniką Warszawską trener ŁKS Piotr Zych. Choć ŁKS, nadal ostatnia drużyna w tabeli, do każdego spotkania przystępuje w roli autsajdera, to patrząc na najbliższych rywali zespołu o jedno z tych upragnionych zwycięstw najłatwiej powinno być właśnie w 10. kolejce, kiedy do Atlas Areny zawitają koszykarze Polpharmy.
Niespełna miesiąc temu ŁKS sensacyjnie pokonał Kociewskie Diabły na ich parkiecie. - To była dobra koszykówka z naszej strony - tak chcielibyśmy grać - komentował to spotkanie trener Zych.
W Starogardzie fenomenalne zawody rozegrał chimeryczny center ŁKS Jakub Dłuski, który był absolutnie nie do powstrzymania dla swoich podkoszowych rywali zdobywając 29 punktów i ściągając z tablic aż 15 zbiórek. Dobre spotkanie zaliczył wtedy również drugi podkoszowy gracz ŁKS Krzysztof Sulima (15 punktów), dzięki czemu łodzianie zdominowali rywalizację w polu trzech sekund i wywieźli ze Starogardu cenne, wyjazdowe zwycięstwo.
- Brakuje mi słów, żeby opisać to co graliśmy dzisiaj. Jest to kolejny mecz w tym sezonie, gdzie gramy źle, żeby nie powiedzieć katastrofalnie - mówił po spotkaniu rozgoryczony trener Polpharmy Wojciech Kamiński.
Kamiński i jego podopieczni przystąpią więc do pojedynku z ŁKS zmotywowani, choć ich cel - awans do play-offów został już pogrzebany. - Wszyscy są zawiedzeni tym, że nie zagramy w fazie play-off. Wszyscy jednak gramy w koszykówkę, bo kochamy ten sport. Mamy jeszcze kilka meczów a tym samym okazji do udowodnienia sobie czegoś. Gramy przecież dla kibiców i dla samych siebie – zapowiada środkowy Polpharmy Jeremy Simmons.
Starogardzianom sprzyjają okoliczności. Wąska rotacja ŁKS została bowiem dodatkowo uszczuplona brakiem skrzydłowego Filipa Keniga, a przede wszystkim superzdolnego obrońcy Michała Michalaka.
Sprawy biznesowe zmusiły Keniga, grającego właściciela ŁKS, do wyjazdu do Chin kończąc tym samym jego udział w tegorocznych rozgrywkach TBL. Michalak, najlepszy strzelec ŁKS ze średnią blisko 17 punktów wylatuje w niedzielę do Stanów Zjednoczonych, gdzie jako jeden z najzdolniejszych młodych koszykarzy na świecie weźmie udział w corocznym evencie Nike Hoop Summit. - To dla niego ogromna okazja i wyróżnienie - tłumaczył wyjazd swojego podopiecznego trener Zych.
Nieobecność Michalaka sprawia, że jeszcze większy ciężar ofensywny spoczywał będzie na barkach Dłuskiego, który na nieszczęście dla łodzian w ostatnich meczach nie błyszczy (średnio 7,2 punktu w ostatnich 4 spotkaniach). Jeszcze więcej czasu na parkiecie będzie musiał spędzić także mocno eksploatowany Piotr Trepka, który mimo trapiących go kontuzji w dwóch ostatnich spotkaniach zaliczył 20 asyst.
- Odczuwamy już te trudy sezonu, może młodsi gracze troszkę mniej niż np. ja, ale jakoś postaramy się dotrwać do końca rozgrywek - mówi rozgrywający ŁKS.
Spotkanie ŁKS - Polpharma Starogard Gdański rozegrane zostanie w Atlas Arenie w Łodzi, w niedzielę 1 kwietnia o godzinie 18:00.