AZS  - Siarka Jezioro: Zdominowali zbiórkę
fot. Rafał Podleśny

,

Lista aktualności

AZS - Siarka Jezioro: Zdominowali zbiórkę

Koszalinianie podtrzymali dobrą passę i po raz kolejny wygrali na własnym parkiecie. Tym razem Akademicy pokonali Siarkę Jezioro Tarnobrzeg 92:72.

- Siarka Jezioro jest zespołem, który nie ma problemów ze zbiórkami, zawodnicy trenera Dariusza Szczubiała są na pewno w tym elemencie znacznie lepsi, niż nasz ostatni rywal, czyli Polpharma Starogard Gdański - powiedział przed meczem szkoleniowiec Akademików, Andrej Urlep. Gospodarze spotkania wygrali rywalizację w zbiórkach 53:25, deklasując w ten sposób gości z Tarnobrzegu. Koszalinianie zbierali piłkę aż 19 razy z atakowanej tablicy, co jest jak do tej pory ich najlepszym osiągnięciem. - Nasi wysocy zagrali dzisiaj fatalnie, nie można pozwolić takiej drużynie jak AZS na zebranie tylu piłek, zostaliśmy całkowicie zdominowani - stwierdził po meczu trener Siarki Jezioro Tarnobrzeg, Dariusz Szczubiał.

Tarnobrzeżanie zaskoczyli Akademików na początku spotkania, grając nieźle w obronie. Akademicy w przeciągu kilku minut cztery razy stracili piłkę, w ten sposób Siarka Jezioro objęła szybkie prowadzenie 9:1. Obraz meczu uległ całkowitej zmianie po wejściu na parkiet Igora Milicicia. Kapitan AZS poderwał swoich kolegów do walki (11 pkt. 11 as.) i od połowy pierwszej kwarty koszalinianie zaczęli kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. - Musimy poprawić jeszcze wiele elementów. Dzisiaj zbyt często gubiliśmy piłkę, bo aż 19 razy. Mieliśmy także problemy z koncentracją na początku czwartej kwarty - mówił trener Urlep. Na ten sam temat wypowiedział się również Kamil Łączyński: - 19 strat to o jakieś 18 za dużo. Na szczęście nadrabialiśmy dobrą grą na tablicy i w obronie na przełomie drugiej i trzeciej kwarty.

Mimo że Akademicy dominowali w zbiórkach, to koszalińscy środkowi mieli sporo problemów ze zdobywaniem punktów. Nie do przejścia był Przemysław Karnowski. 18-latek grał spokojnie i dobrze wiedział, jak się ustawić, by przeszkodzić Rafałowi Bigusowi i Callistusowi Eziukwu w trafianiu do kosza. Koszalinianie jednak nie mieli problemów z rzutami dystansowymi, a skuteczność 11/17 mówi sama za siebie. - Gratuluję gospodarzom wygranej. Głównym powodem naszej przegranej była zła gra na desce. Brakowało nam także skuteczności na dystansie, a AZS nie miał z tym w ogóle problemów - stwierdził Dariusz Wyka.

Już w trzeciej kwarcie koszalinianie mieli 30 punktów przewagi nad Siarką Jezioro, a to wszystko dzięki świetnej grze na dystansie. Trójki w tym czasie rzucali: Marcin Dutkiewicz, J.J. Montgomery, Kamil Łączyński i Mateusz Jarmakowicz, który po najlepszym meczu w karierze (20 pkt. przeciwko Polpharmie) zdobył dzisiaj 12 punktów. Tarnobrzeżanie nawiązali jeszcze walkę z Akademikami na początku czwartej kwarty. Duet J.T. Tiller - Nicchaeus Doaks nic nie robił sobie z dobrej defensywy gospodarzy i zmniejszył przewagę AZS do 18 punktów.

- Wiedzieliśmy co jest najgroźniejszą bronią Siarki Jezioro. Cieszyć nas może nie tylko zbiórka, ale i dobra obrona. Myślę, że do czwartej kwarty nie daliśmy im zbyt wielu czystych pozycji. Większość rzutów była oddawana przez ręce, a to zdecydowało w sumie o wygranym meczu - podsumował spotkanie trener Urlep.