Przed Energa Czarni - Anwil: Odbudowani włocławianie?
fot. Łukasz Capar

,

Lista aktualności

Przed Energa Czarni - Anwil: Odbudowani włocławianie?

W zupełnie innych nastrojach koszykarze Energi Czarnych i Anwilu przystąpią do niedzielnego meczu w Słupsku. Gospodarze przerwali bowiem serię swoich wygranych, ulegając w Gdyni Asseco Prokomowi, natomiast włocławianie, po kilku bardzo słabych spotkaniach w końcu przełamali się, wyraźnie pokonując Zastal.


,

W trwającym sezonie drużyny Energi Czarnych i Anwilu spotkały się dwukrotnie i za każdym razem dwa punkty do swojego konta mogli dopisać zawodnicy z Włocławka - wygrywali 81:72 i 93:87. Oba spotkania były bardzo podobne - dwa razy Anwilowi udało się świetnie zagrać w ostatnich kwartach, które wygrywali różnicą 10 punktów, odrabiając tym samym niewielkie straty do swoich rywali.
 
Również w obu meczach Energa Czarni mieli spore problemy z faulami - pierwsze kończyli bez Stanley’a Burrella i Davida Weavera, a drugie bez Mantasa Cesnauskisa i Pawła Leończyka. Przewinienia słupszczan skupiały się na Corsley’u Edwardsie, który, będąc faulowanym w sumie 18 razy, oddał aż 31 rzutów wolnych. Z kolei włocławianie największy problem mieli z powstrzymaniem Darnella Hinsona, który zdobył przeciwko Anwilowi w sumie aż 49 punktów, trafiając 7 z 14 rzutów za trzy.
 
Do Słupska włocławianie jadą podbudowani ostatnim, wyraźnym zwycięstwem nad będącym w wysokiej formie Zastalem (88:72). Z pewnością zawodnicy prowadzeni przez Krzysztofa Szablowskiego będą chcieli podtrzymać swoją dobrą dyspozycję, starając się o zwycięstwo w jednej z najmniej przyjaznych gościom hal w całej Tauron Basket Lidze. Energa Czarni na własnym terenie przegrali tylko dwa razy, a lepsi od nich byli zielonogórzanie i właśnie włocławianie. Ostatnia przegrana gospodarzy w Hali Gryfia miała miejsce ponad cztery miesiące temu.
 
Z kolei słupszczanie nie mogą być w dobrych humorach po swoim meczu z mistrzami Polski w Gdyni. Zespół Dainiusa Adomaitisa mógł być już pewny zwycięstwa z Asseco Prokomem, ale seria błędów w samej końcówce sprawiła, że po dogrywce lepsi byli jednak gospodarze (84:92). Energa Czarni jeszcze na 10 sekund przed zakończeniem czwartej kwarty mieli trzy punkty przewagi, ale mimo to wypuścili wygraną z rąk.
 
- Prawda jest taka, że to był jeden z naszych najgorszych meczów. W decydujących momentach trzeba podejmować dobre decyzje, a my zrobiliśmy wszystko na odwrót. Teraz mamy dobry materiał do analizy, który pokazuje, jak nie należy rozgrywać ostatnich minut. Każdy zawodnik popełnił błąd, a czasem tylko jeden wystarczy do tego, by przegrać mecz - mówi trener Adomaitis.
 
Teraz Energa Czarni chcą za wszelką cenę zrehabilitować się swoim kibicom, którzy nawet w środku tygodnia potrafili stawić się w gdyńskiej hali w liczbie zbliżającej się do pół tysiąca. Z pewnością wsparcie fanów będzie jednym z ważniejszych elementów mających wpływ na niedzielny wynik, ale Anwil nie pozostanie bez pomocy swoich kibiców, którzy zapowiedzieli swój przyjazd do Słupska. Bardzo ciekawa rywalizacja czeka nas więc nie tylko na parkiecie, ale i na trybunach.
 
W obu drużynach przed niedzielnym meczem trenowali wszyscy zawodnicy, choć występ mających ostatnio problemy ze zdrowiem Nicka Lewisa i Łukasza Majewskiego z Anwilu stoi pod znakiem zapytania i decyzja dotycząca ich występu zapadnie przed samym spotkaniem.
 
Mecz między Energą Czarnymi a Anwilem rozegrany zostanie 18 marca o godz. 18:00 w słupskiej Hali Gryfia. Radiową transmisję ze spotkania przeprowadzi portal gp24.pl
 
Przed meczem powiedzieli:
 
Dainius Adomaitis, trener Energi Czarnych: Anwil wygrywa wszystkie swoje mecze wtedy, gdy zdobywa dużo punktów. Przeciwko nam mieli 93 i 81 punktów, dlatego wygrywali, ostatnio też kiedy zdobywali po 60-kilka przegrywali, a wystarczało rzucić Zastalowi 88, by odnieść zwycięstwo. Mają naprawdę wiele talentu w ataku, Corsley Edwards jest według mnie najlepszym środkowym w lidze, który może zdominować wszystkich, a reprezentacyjny rzucający Dardan Berisha imponuje swoją grą. Anwil na każdej pozycji ma po dwóch dobrych zawodników i każdy może wystrzelić w meczu z nami. Z naszej strony wszystko więc musi zaczynać się od obrony.
 
Paweł Kikowski, skrzydłowy Energi Czarnych: Musimy zatrzymać przeciwnika dobrą obroną. Włocławianie tworzą ofensywnie grający zespół, mają kilku bardzo dobrych strzelców w drużynie i Corsley’a Edwardsa, który pod koszem robi sporą przewagę. Trudno jest przy nim pomagać, ponieważ wtedy do głosu mogą dojść gracze obwodowi. Musimy być skoncentrowani w defensywie przez całe spotkanie i wykorzystać swoje przewagi w ataku.
 
Lorinza Harrington, rozgrywający Anwilu: Na parkiecie będę odpowiedzialny za pilnowanie Stanley’a Burrella, więc dla mnie najważniejszym punktem będzie dobra defensywa. On jest naprawdę dobrym koszykarzem, bardzo ruchliwym, bardzo zwinnym, nieźle rzuca z półdystansu. Myślę, że jeśli utrudnimy mu życie, nie pozwolimy oddawać rzutów z czystych pozycji, gra słupszczan straci na wartości. Dodatkowo jeśli jako drużyna dobrze zaprezentujemy się w obronie, tak jak w ostatnim spotkaniu z Zastalem Zielona Góra, to jestem o nas spokojny. Wszystko zaczyna się od defensywy, a nad nią dużo pracujemy i mam nadzieje, że będzie to widać na parkiecie.