Siarka Jezioro - Kotwica: Wygrana w szóstkę
fot. Rafał Podleśny

,

Lista aktualności

Siarka Jezioro - Kotwica: Wygrana w szóstkę

Kotwica Kołobrzeg wygrała w Tarnobrzegu bardzo ważny mecz. Pokonała Siarkę Jezioro Tarnobrzeg 66:69. Goście grali cały mecz szóstką zawodników, jednak nie wpłynęło to źle na ich dyspozycję. Gospodarze mieli w samej końcówce jeszcze szansę na zwycięstwo, ale zagrali bardzo nieskutecznie.

Środowy mecz był jednym z wielu ważnych spotkań w drugim etapie rozgrywek. Porażka jednej z drużyn znacznie komplikowała sytuację tego zespołu w tabeli. Obie ekipy musiały radzić sobie w tym meczu w bardzo okrojonych składach. Goście z Kołobrzegu całe spotkanie grali w szóstkę, a Oded Brandwein nie zszedł z parkietu nawet na kilka sekund. Zabrakło w Tarnobrzegu Jessiego Sappa, Tomasza Kęsickiego, a Michał Kwiatkowski nie zagrał ani minuty. - Ostatnimi czasy gramy trochę w okrojonym składzie. Dzisiaj jeszcze bardziej nie korzystałem z młodszych zawodników, którzy nominalnie też są w rotacji. Ale tak się ten mecz układał, że ciężko było tych zawodników wprowadzić. Cieszę się, że chłopcy wytrzymali ten napór Siarki - mówił po meczu trener Kotwicy Tomasz Mrożek.

Spotkanie rozpoczęło się od skutecznych akcji środkowego Kotwicy, Darrella Harrisa. Center gości bez problemu w kilku akcjach ograł Przemysława Karnowskiego. Jednak gospodarze odpowiadali także skutecznie, dlatego przez większość pierwszej kwarty wynik był w okolicach remisu. Goście kilkupunktową przewagę uzyskali w końcówce tej kwarty. W drugiej części meczu Siarka Jezioro cały czas nie mogła odnaleźć rytmu gry oraz, co ważniejsze, skuteczności. Natomiast goście trafiali z bardzo trudnych pozycji. W 18. minucie, po celnym rzucie Marko Djuricia, Kotwica prowadziła już 39:24. Trzecia kwarta to powolne odrabianie strat gospodarzy. Na minutę przed końcem tej części gry, po trójce Marek Piechowicza, gospodarze przegrywali tylko 49:55. Jednak znów celne rzuty z dystansu w końcówce wyprowadziły gości na ponad 10 punktów przewagi.

Decydująca o wyniku meczu była ostatnia kwarta. Siarka Jezioro znów zagrała mocniej w obronie - dzięki temu mogła wyprowadzać szybkie kontry, kończone łatwymi punktami albo faulami. Na minutę przed końcem gospodarzom w końcu udało się doprowadzić do remisu 66:66. W Kotwicy Łukasz Diduszko nie trafił w następnej akcji, ale Djurić popisał się skuteczną dobitką. Później rzut J. T. Tillera był niecelny. Zostało 18 sekund, dlatego gospodarze faulowali, a Harris wykorzystał tylko jeden rzut wolny. W decydującej ostatniej akcji Marek Piechowicz stracił piłkę i to goście cieszyli się z cennej wygranej. - Chcę po prostu powiedzieć, że jestem szczęśliwy z tych punktów wyjazdowych. To był bardzo ważny mecz dla nas. Trener nas do niego przygotował bardzo dobrze. Siarka jest bardzo dobrą drużyną, szczególnie u siebie. Mamy kilka kontuzji w drużynie, dlatego tym bardziej jestem dumny z moich kolegów - mówił po meczu jeden z głównych bohaterów, Oded Brandwein.

Na pewno dużo lepiej mogli zagrać wysocy zawodnicy Siarki Jezioro. Tylko Przemysław Karnowski był aktywny w ataku. W obronie przeważnie musiał uznawać wyższość Darrella Harrisa, jednak w ataku był dość aktywny i skuteczny. Słaby mecz rozegrał Nicchaeus Doaks. Silny skrzydłowy zakończył mecz tylko z pięcioma punktami. To zdecydowanie za mało jak na jednego z najważniejszych zawodników tarnobrzeskiej drużyny. Bardzo krótko grał kapitan gospodarzy Wojciech Barycz. - Na pewno zespół z Kołobrzegu dużo trafiał z dystansu. Nie byliśmy na to przygotowani. Bardzo dobrze zagrał ich rozgrywający. Wspierali go też wysocy zawodnicy - Harris z Brownem. Bardzo ważną zbiórkę dodał też Djurić. Staraliśmy się walczyć coś w obronie, ale zabrakło trochę też Cookiego Millera - mówił Barycz.

Dla Siarki Jezioro nie tylko porażka w tym meczu jest bardzo bolesna. W ostatniej akcji trzeciej kwarty urazu nabawił się jedyny nominalny rozgrywający w drużynie, Josh Miller. Długo nie podnosił się z parkietu. Zszedł o własnych siłach, ale zaraz potem udał się do szatni i już nie wrócił nawet na ławkę rezerwowych. Jeśli ten zawodnik opuści następne mecze Siarki Jezioro, to trener Szczubiał będzie miał nie lada problem z rotacją na obwodzie. - Za łatwo Brandwein zdobywał punkty. Myślę, że Cookie Miller ma prawo być zmęczony. Dlatego oszczędzał siły na drugą połowę. To spowodowało, że Brandwein poczuł się bardzo mocno. Tiller, kiedy spadł Miller, odwalił bardzo dobrą robotę. Wyłączenie Brandweina spowodowało, że nadrabialiśmy - mówił o grze swojej drużyny trener Szczubiał.

Decydująca o porażce Siarki Jezioro była na pewno pierwsza połowa. Gospodarze nie potrafili znaleźć recepty na skuteczną oraz bardzo mądrą grę gości. - Fatalna pierwsza połowa, przegrywaliśmy 16 punktami. W drugiej połowie udało nam się to troszkę odrobić. Ich rozgrywający zdobył dużo punktów - to spowodowało w efekcie końcowym naszą porażkę - mówił na konferencji pomeczowej Marek Piechowicz.

Do końca tego etapu pozostało jeszcze 11 meczów jednak środowa przegrana Siarki Jezioro znacznie ją oddala od drużyn, które są jej bezpośrednimi rywalami w walce o play-off. Kotwica dzięki wygranej umocniła tylko swoją pozycje.