Zamojski: Puchar wraca do Zielonej Góry
fot. Paweł Skraba

,

Lista aktualności

Zamojski: Puchar wraca do Zielonej Góry

Stelmet BC Zielona Góra po roku przerwy ponownie sięgnął po Puchar Polski. Co po spotkaniu mówił Przemysław Zamojski?

,

Zielonogórzanie tak naprawdę dopiero w trzeciej kwarcie odskoczyli Anwilowi. Wcześniej spotkanie było bardzo wyrównane, ekipie trenera Igora Milicicia udawało się utrzymywać blisko rywali.

- Chcieliśmy w tym meczu narzucić swój styl gry. Wiedzieliśmy, że to jest taka drużyna, że jeżeli ich trochę przyciśniemy, to oni mogą w pewnym momencie odpuścić. Tak się rzeczywiście stało - na pograniczu trzeciej i czwartej kwarty zdobyliśmy największą przewagę - podkreśla Przemysław Zamojski.

Nadzieje na lepszy wynik dla Anwilu dawał James Washington, który w całym spotkaniu zanotował 15 punktów i cztery asysty. Jego gra to jednak za mało na dobrze spisujących się Łukasza Koszarka i Nemanję Djurisicia.

- Dzisiaj naprawdę była ciężka walka fizyczna. Dopiero w końcówce udało nam się troszeczkę odjechać i spokojnie dowieźć to zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że obręcze są bardzo twarde. Jeżeli rzut jest niecelny, to piłka odbija się daleko. Dobrze walczyliśmy na zbiórce, zdominowaliśmy strefę podkoszową. Naprawdę bardzo się cieszę, że zdobyliśmy ten Puchar i że wraca on do Zielonej Góry - mówił zawodnik Stelmetu BC.

Stelmet przed meczami w turnieju finałowym Pucharu Polski w Warszawie nie radził sobie najlepiej. Ostatnio musiał uznać wyższość Polskiego Cukru Toruń, Kinga Szczecin i Cibony Zagrzeb. Triumf w imprezie w hali Arena Ursynów to jednak pełna rehabilitacja tej ekipy.

- Ostatnio byliśmy w lekkim dołku, nie ma co ukrywać - po dwóch przegranych z rzędu w lidze i z Ciboną Zagrzeb w pucharach u siebie. Byliśmy lekko podłamani, ale wiedzieliśmy, że możemy dostać nową energię dzięki zdobyciu Pucharu Polski. Dzisiaj się cieszymy, a od jutra będziemy się przygotowywać do dalszej części sezonu - tłumaczy Zamojski.