Amerykanin przez 40 minut podstawowego czasu gry był raczej niewidoczny - nie trafiał i popełniał straty, prezentował się zdecydowanie słabiej niż w pierwszym starciu. To Ryan Harrow ciągnął wynik, był tego dnia w dobrej formie strzeleckiej, a Rosa mogła na niego liczyć. W końcówce czwartej kwarty doznał jednak kontuzji i nie pojawił się już na parkiecie. Do dogrywki doprowadzał Igor Zajcew, który dobił niecelny rzut Michała Sokołowskiego.
Dodatkowy czas gry należał już jednak do A.J. Englisha. Rzucający zdobył siedem pierwszych punktów dla radomian, a to pozwoliło jego ekipie na kontrolowanie sytuacji. Później dołożył jeszcze trzy punkty z linii rzutów wolnych i ostatecznie zakończył mecz z dorobkiem 19 punktów i 12 zbiórek.