Przed Siarka Jezioro - Śląsk: Kto się przełamie?
fot. Karol Skiba

,

Lista aktualności

Przed Siarka Jezioro - Śląsk: Kto się przełamie?

Sobotni mecz pomiędzy Siarką Jezioro Tarnobrzeg a Śląskiem Wrocław będzie bardzo ważnym spotkaniem dla obu drużyn. Wrocławianie jeszcze w tym sezonie nie wygrali. Siarce Jezioro udało się to tylko raz. Zwycięstwo w tym meczu może zapoczątkować marsz w górę tabeli.

Ten sezon dla Siarki Jezioro miał być przełomowy, a na pewno znacznie lepszy od nieudanego, poprzedniego. Po dwóch pierwszych meczach, gdzie po dobrej grze u siebie tarnobrzeżanie przegrali z Energą Czarnymi oraz pokonali na wyjeździe Polpharmę, wydawało się, że dzięki sprzyjającemu terminarzowi, początek sezonu może być dla nich bardzo udany. Jednak dalej przyszła dość nieszczęśliwa przegrana u siebie z Kotwicą oraz w ubiegłą środę już wyraźna porażką w Poznaniu z PBG Basketem. Śląskowi wiedzie się jeszcze gorzej. Euforia i radość, spowodowana ponownym występem tej zasłużonej dla polskiej koszykówki drużyny szybko minęła. Przyszły trzy porażki w trzech pierwszych meczach - pierwsza, jednym punktem, następne już dość wyraźne. Zatem sobotnie spotkanie w Tarnobrzegu, będzie doskonałą okazją do przełamania się dla jednej z drużyn.

Patrząc na kadrę gości, można mieć wrażenie, że z takimi zawodnikami drużyna nie powinna przegrywać cały. Są tam polscy zawodnicy, ograni na parkietach Tauron Basket Ligi, są też doświadczeni Adam Wójcik i Robert Skibniewski, a także Serbowie Slavisa Bogavac oraz Aleksander Mladenović. Jednak po trzech kolejkach ta grupa zawodników, jak na razie, nie przypomina drużyny w pełni znaczeniu tego słowa. Trener Miodrag Rajković najwidoczniej potrzebuje jeszcze czasu, aby poukładać te elementy w całość. Dobra ku temu okazja będzie właśnie w sobotę. Zarówno Siarka Jezioro, jak i Śląsk prezentują mniej więcej podobny poziom. Możemy się więc spodziewać zaciętego meczu aż do samego końca.

Gospodarze od pewnego czasu borykają się z kłopotami. Zespół, mimo że i tak posiada wąską kadrę, od jakiegoś czasu zaczęły nękać kontuzje. Dopiero niedawno do pełni sprawności wrócili LaMarshall Corbett i Wojciech Barycz. Tuż przed meczem z Kotwicą kontuzji nabawił się utalentowany center Siarki Jezioro Przemysław Karnowski. Kilka dni temu mówiono, że wróci do treningów lada chwila, jednak najnowsze wieści nie są najlepsze. Kontuzja okazała się groźniejsza niż początkowo sądzono. Zawodnika prawdopodobnie w najbliższym czasie czeka operacja, po której powrót do gry będzie nie kwestią dni, ale tygodni, a nawet miesięcy. - Nie jest jeszcze wyjaśniona sytuacja z Karnowskim. Po dokładnych badaniach okaże się co z nim jest. Jednak wszystko wskazuje na to, że czeka go dłuższa przerwa w grze - tak mówił o swoim zawodniku po ostatnim meczu trener Siarki Jezioro Dariusz Szczubiał.

Dla nikogo nie jest już tajemnicą, że ofensywa Siarki Jezioro opiera się głównie na amerykańskich zawodnikach, a szczególnie na rozgrywającym Joshu Millerze. Po dwóch wspaniałych meczach w jego wykonaniu, później nie wiodło mu się już tak dobrze. Każdy kolejny przeciwnik skupiał coraz większą uwagę na pilnowaniu tego niskiego gracza. - Tego można było się spodziewać, że teraz nie będą spuszczać mnie z oka. Jednak ja się tym nie przejmuję i staram się robić na boisku to, co najlepiej potrafię. Po ostatnich dwóch przegranych atmosfera w drużynie jest bojowa. Nienawidzę przegrywać i zrobię wszystko, aby w sobotę znów górą była moja drużyna - mówi wyraźnie zły po ostatnich meczach Josh Miller. W Śląsku dość wyraźnie, jeśli chodzi o zdobycze punktowe, wyróżnia się środkowy Aleksander Mladenović. Goście zapewne na tego zawodnika w sobotę liczą najbardziej (15 punktów oraz 6,7 zbiórek średnio na mecz). Pod nieobecność wspomnianego Karnowskiego. głównymi rywalami dla niego pod koszem będą Barycz oraz Dariusz Wyka. Zatem serbski środkowy może mięć łatwiejsze zadanie.

Gospodarze, jak podkreśla po każdym meczu trener Szczubiał, muszą w końcu zaczął twardo grać w obronie. - Jeśli nie zaczniemy ograniczać zdobyczy przeciwników poniżej 80 punktów, to nie mamy co liczyć na zwycięstwa. Powtarzam to moim zawodnikom, którzy kochają atakować - tak mówi o przyczynie ostatnich porażek Szczubiał.

Także Nicchaeus Doaks zna receptę na zwycięstwo w sobotę. - Musimy ograniczyć punkty i zbiórki podkoszowych zawodników przeciwnika. Aby nie było tak, jak w meczu z Kotwicą, gdzie jeden zawodnik gości zdominował grę pod koszem, a my nie mieliśmy sposobu, aby go zatrzymać - mówi silny skrzydłowy Siarki Jezioro.

Na pierwszy plan tego meczu wychodzą rywalizacje dwóch par. Na obwodzie staną naprzeciw siebie Josh Miller i Robert Skibniewski. Pod koszem na pewno nie zabranie twardej walki Wojciecha Barycza i Aleksandra Mladenovicia.

Mecz pomiędzy Siarką Jezioro Tarnobrzeg a Śląskiem Wrocław zostanie rozegrany w sobotę, 22 października o godzinie 19 w Hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu.

Przed meczem powiedzieli

LaMarshall Corbett, rzucający Siarki Jezioro: Obrona i jeszcze raz obrona jest kluczem do zwycięstwa w sobotę. Na nic okażą się piękne akcje, celne rzuty, jeśli nie będziemy potrafili zatrzymać rywali i nie dać im zdobywać wielu punktów. Szczególnie na dystansie. Tak samo, jak to było tydzień temu, w meczu z Kotwicą, gdzie kilka celnych trójek w końcówce przesądziło losy spotkania. W sobotę tak na pewno nie będzie. Po ostatnim, słabym meczu chcemy pokazać naszym kibicom, że potrafimy grać w koszykówkę, aby znów w nas uwierzyli.

Bartosz Bochno, rzucający Śląska: W pierwszym meczu zabrakło do zwycięstwa detali i trochę szczęścia w końcówce. W drugim meczu wyszedł brak doświadczenia i klasa rywali. Z Koszalinem zaczęliśmy mecz bez typowego dla nas poweru. Nie wiem, z czego to wynika, być może nieco przytłoczyła nas Hala Ludowa. Zdołaliśmy się nieco pozbierać, ale przeciwnicy trafiali naprawdę niesamowite rzuty i nie mogliśmy im wyrwać tego meczu. Niemniej, skupiamy się na kolejnych spotkaniach, gdyż gramy dwa razy w tygodniu i mamy mało czasu na analizę tego, co za nami. Wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego meczu i teraz myślimy wyłącznie o Tarnobrzegu.