,

Lista aktualności

Superpuchar dla mistrza

Środowy mecz o Superpuchar Polski w Gdyni zakończył się wygraną Asseco Prokomu Gdynia. Mistrzowie Polski pokonali AZS Koszalin 89:78.

,

Statystyki meczu o Superpuchar 2010 | Zapis konferencji prasowej


W środowym meczu po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Jan Jagla – 22 punkty i 9 zbiórek. Niemca dobrze wspomógł duet Bobby Brown - Daniel Ewing, którzy mieli po 5 asyst i odpowiednio 16 oraz 14 punktów. W AZS najwięcej punktów – 17 – zdobył Winsome Frazier, na uwagę zasługuje również występ Igora Milicicia. Chorwat z polskim paszportem nie tylko punktował (14), ale również 6 razy podaniami otwierał drogę do kosza kolegom z drużyny.

Pierwsza i druga kwarta była bardzo ofensywna. Żadna z drużyn nie mogła skutecznie powstrzymać drugiej. Gdynianie konsekwentnie grali pod kosz, by wykorzystać przewagę podkoszowych. Skorzystał na tym Jagla, który w samej pierwszej kwarcie zdobył 10 punktów. Akademicy z kolei świetnie rzucali z dystansu – w pierwszej części meczu trafili aż 6 z 10 rzutów zza łuku. Dzięki temu pierwsze dziesięć minut skończyło się wynikiem 26:26.

Druga kwarta to dalszy festiwal rzutów trzypunktowych gości, którzy trafili 4 z 6 trójek, podczas gdy gdynianie w tym elemencie mieli 0/4. Co nie udało się na obwodzie, gospodarze nadrabiali bliżej kosza. Świetnie penetrowali zwłaszcza Brown z Ewingiem. Koszalinianie pod wodzą Fraziera dalej grali jak równy z równym z mistrzem Polski, który nie mógł skoncentrować się na obronie, o co w pierwszej połowie pretensje miał trener Tomas Pacesas. Po punktach Mateusza Bartosza goście prowadzili 43:42. Ostatnie minuty lepiej zagrali gospodarze, ostatecznie wygrywając po pierwszej połowie 47:45.

Kolejna odsłona zmieniła obraz gry. Gdynianie zacieśnili szeregi w obronie, zaczęli być bardziej agresywni w defensywie i przyniosło to spodziewane rezultaty. 10 strat gości w tej kwarcie pozwoliło na wygranie przez Asseco początku drugiej połowy aż 20:4, wszystko dzięki kontratakom po błędach rywali. Gdynianie ku uciesze raz za razem kończyli efektownie swoje szybkie ataki i odskoczyli na bezpieczny dystans punktowy. Koszalinianie przestali też trafiać z dystansu, co tylko pogłębiło ich kryzys i ostatecznie przegrali 3 kwartę 8:25. Jan Jagla i Tomas Pacesas wskazali właśnie obronę w tej części meczu jako przełomową dla losów spotkania.

W ostatniej części meczu Akademicy znów zaczęli trafiać z dystansu, dzięki czemu udało im się zmniejszyć nieco przewagę, jednak to było za mało na Prokom, który złapał wiatr w żagle. Dobrze prowadzeni przez swoich niskich graczy – Ewinga, Browna i Mike'a Wilksa nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa i to oni ostatecznie cieszyli się z Superpucharu.

W czasie meczu kontuzji doznał Ratko Varda – w czasie drugiej kwarty zderzył się głowami z Marcinem Sroką i rozciął łuk brwiowy. Na parkiet w środę już nie wyszedł, będzie jednak gotowy na kolejne spotkania.