,

Lista aktualności

Turów na pierwszy ogień

W pierwszym pojedynku nowego sezonu AZS Gaz Ziemny Koszalin czeka niezwykle trudne zadanie – bój z ekipą BOT KS Turowa Zgorzelec. Turów obok Prokomu Trefla Sopot i Anwilu Włoclawek to najczęściej zaliczany na przedsezonowej giełdzie kandydat do jednego z medali PLK.

,

Sobotni rywale akademików dysponują nie tylko jednym z najwyższym w lidze budżetem, ale i stworzyli bardzo groźnie wyglądającą drużyne. Szkoleniowiec Turowa, Mariusz Karol realizację swoich planów powierzy tak doświadczonym i znanym zawodnikom jak Wojciech Szawarski, Radosław Hyży, Rafał Bigus, czy Michael Ansley. Na dodatek tuż przed startem PLK do tego grona dołączył doskonale znany sympatykom basketu Andrzej Pluta.

Ale w sporcie same nazwiska nie grają. Dlatego AZS nie stoi na straconej pozycji. Przy maksymalnej koncentracji zespołu, który wykonywać będzie zalecenia taktyczne trenera Jacka Gembala z żelazną konsekwencją AZS jest w stanie rozpocząć te rozgrywki od sprawienia swoim sympatykom miłej niespodzianki. Tym bardziej, że kapitanem AZS został Paweł Kowalczuk, wychowanek i jeden z ulubienców koszalińskiej publiczności, a mecz rozegrany zostanie w Koszalinie.

W sobotnim pojedynku szkoleniowiec akademików nie będzie mógł jednak skorzystać z dwóch graczy. Urazy wyeliminowały ze składu bowiem Milosa Sporara i Garnetta Thompsona. - Sporar doznał kontuzji podczas turnieju w Słupsku i wystawianie go w pojedynku z ekipą Turowa nie ma sensu – wyjaśnia Jacek Gembal. Thompson z kontuzją wlaczy natomiast już od dłuższego czasu.

W minionym sezonie AZS dwukrotnie przegrywał pojedynki z Turowem – pierwszy 88:99, a drugi – 81:83. W tym ostatnim spotkaniu akademicy prowadzili już nawet róznicą 20 punktów, a mimo to turowianie byli w stanie odrobić tą stratę. W ten sposób Turów zrewanżował się koszalińskiemu klubowi za przegraną rywalizację w dramatycznym wręcz finale rozgrywek I ligi sezonu 2002/03.

Do obecnego seyonu Turów przystępuje z ambicją poprawy lokaty, którą wywalczyl przed rokiem tj. czwartego miejsca. Dlatego działacze klubu ze Zgorzelca mocno zmienili skład drużyny. W Turowie nie ma już najlepiej podającego ligi Yanna Mollinariego oraz Charlesa Bennetta, czy Chrisa Younga. Ich miejsca zajęli Janavor Weatherspoon, Daryl Greene i Michael Ansley.

Turów znakomicie przentował się w przedsezonowych turniejach. Wygrał m.in. rozgrywany przed własną publicznością turniej „Brunatnych Diamentów" pokonując m.in. Prokom Trefl Sopot, Alvik 08 Stockholm oraz BK Nymburk. Na dodatek w towarzyskich zmaganiach, które odbyły się we Wrocławiu wzgral m.in. z Polonią SPEC Warszawa (87:84). Te towarzyskie sukcesy Turów okupił kontuzjami zawodników. Z tego powodu zrezygnował z udziału w „Mazovia Cup”, a nie wiadomo, czy w pojedynku z AZS trener Mariusz Karol będzie mógł liczyć na wszystkich swoich graczy. Wciąż wraca bowiem do zdrowia Michael Ansley, a Janavor Weatherspoon, Wiktor Grudziński i Radosław Hyży narzekają jeszcze na lekkie dolegliwości.

Przed meczem powiedzieli:

Wojciech Szawarski (obrońca, BOT KS Turów): Rok temu wygraliśmy w Koszalinie mecz, chociaż niebezpiecznie przegrywaliśmy większość spotkania. Mam nadzieję, że to sobotnie spotkanie wygramy już bardziej zdecydowanie. Myślę, że wspólnie zagramy tak, że już nie będzie tak nerwowej końcówki i to zwycięstwo przyjdzie nam łatwiej niż rok temu. Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Z tego co widzieliśmy na kasetach w zespole z Koszalina jest jeden zawodnik, który gra na „jedynce” i bierze na siebie odpowiedzialność, kończy większość akcji i na nim będziemy musieli się skoncentrować. Jeżeli wszystkie założenia przedmeczowe będziemy wykonywać solidnie i konsekwentnie to z pokonaniem AZS-u nie powinno być problemów.