,

Lista aktualności

Christian Dalmau: Chciałem spróbować czegoś nowego

- Dostosuje się do wymagań stawianych mi przez trenera. Najważniejsze, żeby przynosiło to efekt, a drużyna wygrywała – mówi nowy nabytek Prokomu Trefl, Christian Dalmau.

,

Marcin Józefczyk: Jak to się stało, że trafił Pan do Polski? Prosił Pan agenta o poszukiwania klubu w Europie, czy to Prokom Trefl zatelefonował do Pana pierwszy?

Christian Dalmau: Grałem już w Europie w zeszłym sezonie. Spodobało mi się, wszystko było w porządku, więc postanowiłem spróbować ponownie. Agent do mnie zadzwonił z informacją, że zainteresowany jest Prokom. Powiedziałem sobie dlaczego nie i przyjechałem (śmiech).

Dlaczego zdecydował się Pan na grę w Europie tak późno?

W mojej lidze grało mi się bardzo dobrze. Pewnie zostałbym tam do końca kariery, ale przyszedł taki moment, kiedy poczułem, ze muszę coś zmienić. Chciałem spróbować czegoś nowego, szukać nowych wyzwań. Uznałem, że najlepszym miejscem do gry będzie Europa.

W Polsce spotykać się zapewne z zupełnie innym stylem życia , kulturą, czy jedzeniem. Jak się to Panu podoba?

Z pewnością wszystko to jest dla mnie nowe. Nie mogę jednak narzekać. Jak na razie wszystko jest w najlepszym porządku. Szybko się przyzwyczajam do nowej rzeczywistości. To dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie.

Jak się Pan czuje w nowym zespole?

Na razie bardzo dobrze. W zespole gra wielu bardzo utalentowanych zawodników. Mogę powiedzieć, że dokonałem trafnego wyboru. Zresztą każda drużyna to zupełnie nowy świat. Wszędzie można się czegoś nauczyć.

Prokom Trefl prezentuje bardzo uporządkowaną i statyczną koszykówkę. Trudno się w niej odnaleźć się graczowi takiemu, jak Pan, który lubi więcej biegać i improwizować?

Faktycznie w Sopocie gra się trochę inną koszykówkę niż ta, do której przywykłem. Jestem jednak zawodnikiem, który dość łatwo dostosowuje się do taktyki. Jeśli trener karze mi biegać, będę biegał. A jeśli sytuacja będzie wymagała tego, żeby przetrzymać piłkę to to zrobię. Dostosuje się do wymagań stawianych mi przez trenera. Najważniejsze, żeby przynosiło to efekt, a drużyna wygrywała.

Jakie są Pana silne strony?

Przede wszystkim gra w ataku. Uwielbiam koszykówkę kombinowaną. Moją najsilniejszą bronią jest wejście pod kosz, choć potrafię też przymierzyć z półdystansu i dystansu.

W tym roku zadebiutuje Pan w Eurolidze. Wie Pan coś o tych rozgrywkach?

W tej kwestii moje doświadczenie nie jest największe. Wiem, że to najsilniejsze rozgrywki w Europie. Prawdziwa okazja do sprawdzenia swoich umiejętności wśród najlepszych. Dotychczas grałem przeciwko jednej drużynie, która bierze udział w tych rozgrywkach i wiem, że jest to koszykówka na najwyższym poziomie. Już się nie mogę doczekać startu.

Denerwuje się Pan przed debiutem ligowym?

Jestem raczej podekscytowany. Zawsze jest odrobine nerwów przed pierwszym meczem, ale ja osobiście nie mogę się już doczekać.