Od początku to rywale dyktowali tempo spotkania. Po kolejnych trafieniach Trae Goldena prowadzili już 11:5. Później jednak swoje pierwsze punkty po powrocie zdobył Quinton Hosley, a dzięki trafieniu Darko Planinicia to Stelmet Enea zdobywał minimalną przewagę. Jednak dzięki rzutom wolnym Artema Zabelina po 10 minutach było 24:20 dla gości. W drugiej kwarcie zielonogórzanie ciągle starali się być blisko, a umożliwiali to zarówno Żeljko Sakić, jak i Przemysław Zamojski. Po trójce Markela Starka był nawet remis, ale ostatecznie to Awtodor dzięki akcji Tre McLeana wygrywał po pierwszej połowie 48:44.
W trzeciej kwarcie Stelmet Enea potrafił wychodzić na prowadzenie, bo skuteczny był m.in. Gabe DeVoe. Spotkanie było jednak bardzo wyrównane, a stary znajomy z polskich parkietów - Anthony Ireland - nie dawał za wygraną. Dzięki akcji 3+1 Przemysława Zamojskiego to gospodarze po 30 minutach prowadzili 73:71. W czwartej kwarcie zespół trenera Igora Jovovicia miał nawet 12 punktów przewagi po zagraniu Quintona Hosleya. W samej końcówce rosyjski zespół znacznie zmniejszał straty, ale w kluczowych momentach nie zawodzili DeVoe oraz Sokołowski. Zielonogórzanie zwyciężyli 108:100.
Stelmet Enea BC Zielona Góra - Awtodor Saratow 108:100 (20:24, 24:24, 29:23, 35:29)
Stelmet Enea BC: Sakić 19, Sokołowski 16, Zamojski 14, Starks 13, DeVoe 13, Koszarek 11, Hrycaniuk 8, Planinić 8, Hosley 4, Mokros 2
Awtodor: Buford 22, Golden 20, Ireland 14, Savović 10, Mikhailovskii 10, McLean 8, Zebelin 8, Kravish 8
