Bochno: Mały krok do przodu
fot. Andrzej Romański

Lista aktualności

Bochno: Mały krok do przodu

PGE Turów Zgorzelec pokonał Legię Warszawa 105:83 i dzięki temu awansował do fazy play-off Energa Basket Ligi. Swoimi wrażeniami po meczu podzielił się Bartosz Bochno.

Scenariusze na ostatnią kolejkę sezonu zasadniczego Energa Basket Ligi były bardzo skomplikowane. PGE Turów wiedział jednak, że przede wszystkim musi wygrać, a dopiero później zerkać na wyniki w innych halach.

- Skupialiśmy się tylko i wyłącznie na Legii, bo wiedzieliśmy, że to my musimy najpierw wygrać, a później można patrzeć na innych. Wiedzieliśmy, że musimy grać twardo od początku i tak to wyglądało. Zdobyliśmy pewną przewagę, którą doprowadziliśmy do końca. Wszystko się dobrze ułożyło. Cieszymy się z upragnionych play-offów - podkreśla Bartosz Bochno.

Zgorzelczanie awansowali do fazy play-off po trzech latach przerwy. Zajęli ósme miejsce w tabeli.

- Najważniejsze jest to, by robić mały krok do przodu. Mówi się, że jak się stoi w miejscu, to się cofa. W trakcie sezonu dużo się działo, ale pokazaliśmy, że możemy być jednością i grać na najlepszym poziomie i wygrywać z czołówką - zaznacza Bochno.

Rywalem PGE Turowa w ćwierćfinale będzie Anwil. Włocławianie w poprzednim sezonie również byli pierwsi po sezonie zasadniczym, ale w pierwszej rundzie play-off odpadli po rywalizacji z Czarnymi Słupsk. Czy zespół trenera Michaela Claxtona liczy na podobną niespodziankę?

- Historia lubi się powtarzać. Oby tak było także w naszym przypadku. Znamy się dobrze, przecież cały sezon się obserwujemy. Anwil to bardzo dobra drużyna, pierwsza po rundzie zasadniczej. Nie po to jednak weszliśmy do play-off, aby pojechać do Włocławka i położyć się na hali. To nie są wakacje. Myślę, że jest teraz jeszcze większa motywacja zespołu, aby tam jechać i walczyć do upadłego - mówi Bartosz Bochno.