Asseco lepsze od Kinga, Rosa znowu świetna
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Asseco lepsze od Kinga, Rosa znowu świetna

Dużo emocji w niedzielnych meczach Energa Basket Ligi! Asseco pokonało Kinga 85:82, a świetną formę pokazała znowu Rosa (95:76 z MKS). W innych spotkaniach wygrywały ekipy PGE Turowa (88:76 z Polpharmą), Stelmetu Enei BC (88:65 z GTK) i AZS (117:106 po dogrywce z Miastem Szkła).

,

PGE Turów Zgorzelec - Polpharma Starogard Gdański 88:76

Najważniejsze wydarzenia: Mocny początek gospodarzy - po trafieniach Brada Waldowa i Camerona Ayersa było nawet 14:4. Trener Milija Bogicević poprosił o przerwę, a jego zespół błyskawicznie zniwelował straty. Ostatecznie po 10 minutach było jednak 32:24 dla gospodarzy. Polpharma w drugiej kwarcie znowu doprowadzała do remisu, ale to PGE Turów miał inicjatywę w ataku. Po pierwszej połowie ofensywnego spotkania zgorzelczanie prowadzili 52:47. W trzeciej kwarcie starogardzianie trzymali się bardzo blisko rywali, ale następnie bardzo aktywny był Karolis Petrukonis, a ważne rzuty trafiał Rod Camphor. Dlatego po 30 minutach było już 73:62 dla ekipy trenera Michaela Claxtona. W ostatniej części meczu Polpharma nie była już w stanie dogonić rywali, którzy kontrolowali sytuację. Zwyciężyli 88:76.

Najlepsi strzelcy: Stefan Balmazović zdobył 21 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty dla gospodarzy. Marcin Flieger rzucił 19 punktów dla gości.

Ciekawostka: Bartosz Bochno, Jacek Jarecki i Robert Skibniewski to byli zawodnicy Polpharmy - w tym meczu zdobyli łącznie 7 punktów.

Statystyka: 19-8 - taka była różnica w asystach na korzyść PGE Turowa.

 

Asseco Gdynia - King Szczecin 85:82

Najważniejsze wydarzenia: Trochę lepszy początek zanotowało Asseco, a ponownie dobrze prezentował się Jakub Garbacz. King przejmował później inicjatywę, ale na krótko. Po 10 minutach to gospodarze wygrywali 23:19. W drugiej kwarcie Garbacz i Szubarga ciągnęli grę gdynian. Bardzo starali się to zmieniać Sebastian Kowalczyk i Martynas Paliukenas, ale pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 46:42. Zaraz na początku trzeciej kwarty zespół ze Szczecina doprowadzał do wyrównania. Później goście wychodzili nawet na prowadzenie po rzutach Kikowskiego oraz Medlocka, ale po 30 minutach mieliśmy wynik 63:63. Na początku ostatniej części meczu rewelacyjny fragment zanotował Dariusz Wyka, a Asseco odskakiwało. W końcówce nie do zatrzymania był Łukasz Diduszko, a po trafieniu Medlocka goście przegrywali tylko punktem. Kluczowe rzuty wolne trafiali Marcel Ponitka i Krzysztof Szubarga. Asseco wygrało 85:82.

Najlepsi strzelcy: Jakub Garbacz rzucił aż 28 punktów dla gospodarzy. Łukasz Diduszko zanotował 19 punktów i 10 zbiórek dla gości.

Ciekawostka: Marcelowi Ponitce zabrakło trzech asyst do triple-double. Zdobył w tym meczu 14 punktów, 12 zbiórek i 7 asyst.

Statystyka: King zanotował w tym meczu aż o 20 zbiórek więcej od rywali - nie miało to jednak wpływu na ostateczny wynik.

 

 

Rosa Radom - MKS Dąbrowa Górnicza 95:76

Najważniejsze wydarzenia: Piotr Pamuła rozpoczął mecz od czterech celnych trójek, ale to Rosa dzięki Michałowi Sokołowskiemu była na prowadzeniu. M.in. po trafieniach Igora Zajcewa po 10 minutach było 29:27. Druga kwarta bardzo długo była wyrównana, ale później dzięki kolejnym rzutom A.J. Englisha Rosa budowała przewagę. Ostatecznie po pierwszej połowie prowadziła aż 56:44. Trzecią kwartę drużyna z Radomia rozpoczęła od serii 6:0, dzięki czemu mogła kontrolować sytuację. W pewnym momencie miała aż 22 punkty przewagi. Po 30 minutach było 76:51. W ostatniej części meczu Rosa nie pozwalała MKS na odrobienie strat. Gospodarze zwyciężyli aż 95:76.

Najlepsi strzelcy: A.J. English zanotował 25 punktów i 4 asysty dla Rosy. Aaron Broussard zdobył 21 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty.

Ciekawostka: Jarosław Trojan (MKS) jeszcze w obecnym sezonie grał w Radomiu. W tym meczu zdobył 4 punkty, 2 zbiórki i 3 asysty.

Statystyka: 61 proc. - to skuteczność Rosy w rzutach za dwa punkty. Rywale trafiali tylko 39 proc. swoich rzutów bliżej kosza.

 

 

Miasto Szkła Krosno - AZS Koszalin 106:117 (po dogrywce)

Najważniejsze wydarzenia: Goście rozpoczęli bardzo dobrze i po chwili prowadzili 12:5, ale Miasto Szkła szybko doprowadziło do wyrównania. AZS często stawał na linii rzutów wolnych i to dobrze wykorzystywał. Po 10 minutach było 32:27. W drugiej kwarcie koszalinianie uciekali nawet na 10 punktów. Miasto Szkła co prawda odpowiadało, ale to AZS kontrolował sytuację. M.in. dzięki Kacprowi Młynarskiemu było 57:48 po pierwszej połowie. W trzeciej kwarcie krośnianie postanowili zmienić sytuację, a po serii 8:0 wyszli nawet na prowadzenie. Trafienia Jakova Mustapicia i Davisa Lejasmeiersa pozwalały gospodarzom prowadzić po 30 minutach 73:67. AZS nie zamierzał się poddawać i znowu doprowadzał do wyrównania, a po trójce Kumpysa zdobywał przewagę. Mecz był bardzo zacięty, a do dogrywki doprowadził Marcin Sroka! Koszalinianie w dodatkowym czasie gry bardzo szybko zdobywali dużą przewagę - byli rewelacyjni w ataku. Ostatecznie zwyciężyli 117:106.

Najlepsi strzelcy: Nikola Malesević zdobył dla gości 23 punkty, 9 zbiórek i 5 asyst. Jayvaughn Pinkston zanotował dla gospodarzy aż 35 punktów i 10 zbiórek.

Ciekawostka: Aż sześciu zawodników AZS zdobywało 13 lub więcej punktów - Aleksandar Marelja, Modestas Kumpys, Kacper Młynarski, Jakub Dłoniak, Diante Baldwin i Nikola Malesević.

Statystyka: AZS zanotował w tym spotkaniu zaledwie 5 strat.

 

 

GTK Gliwice - Stelmet Enea BC Zielona Góra 65:88

Najważniejsze wydarzenia: Mecz od prowadzenia 8:2 rozpoczęli goście, ale później starcie się wyrównało. GTK szybko doprowadziło do wyrównania, ale po trafieniu Jamesa Florence’a to Stelmet Enea wygrywał 21:19 po 10 minutach. Początek drugiej kwarty był ponownie lepszy dla mistrzów, którzy budowali przewagę. Później nieźle spisywali się Adam Hrycaniuk i Łukasz Koszarek, a zielonogórzanie po pierwszej połowie wygrywali 42:33. Rzuty Filipa Matczaka i Borisa Savovicia powiększały prowadzenie gości do nawet 16 punktów w trzeciej kwarcie. GTK nie było już w stanie odrobić takich strat. Po 30 minutach było 67:55. Czwartą część meczu Stelmet Enea rozpoczął od świetnej serii 14:0 i właściwie tym samym zamknął drogę gliwiczanom do odrobienia strat. Ostatecznie goście zwyciężyli 88:65.

Najlepsi strzelcy: Przemysław Zamojski rzucił dla gości 18 punktów. Quinton Hooker zanotował dla gospodarzy 20 punktów i 3 asysty.

Ciekawostka: To był pierwszy mecz Borisa Savovicia w Energa Basket Lidze od grudnia. Tym razem zdobył 17 punktów i 6 zbiórek.

Statystyka: 24:7 - tak wyglądała różnica w asystach na korzyść Stelmetu Enei.