Leończyk: Wygrać każdy kolejny mecz
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Leończyk: Wygrać każdy kolejny mecz

- Jeszcze dużo w naszej grze jest do poprawy, ale myślę, że możemy być zadowoleni z tego meczu ze względu na to, że walczyliśmy przez 45 minut i nie odpuściliśmy nawet na moment - mówił po meczu o Superpuchar Polski Paweł Leończyk z Anwilu Włocławek.

,

Wojciech Kłos: Zaczęliście to spotkanie świetnie - od serii 8:0, a później nawet 11 punktów przewagi. Stelmet zdołał was jednak dogonić. Dlaczego?

Paweł Leończyk: Zaczęliśmy rzeczywiście bardzo dobrze – na dobrej skuteczności, mieliśmy sporo energii. Graliśmy intensywnie, a ciężko jest tak wytrzymać przez cały mecz. W końcu nasza gra spowolniła, nie wszystkie rzuty wpadały. Stelmet trochę się napędził, wykonał kilka kontr. W samej pierwszej kwarcie zielonogórzanie trafili kilka trudnych rzutów, tym trzymali się w grze. Przez to ten mecz do końca był wyrównany.

Zafundowaliście swoim kibicom sporo emocji. Dogrywka zawsze zresztą to gwarantuje. Mogliście jednak zakończyć to spotkanie na swoją korzyść w podstawowym czasie gry.

- Błędy zawsze się pojawiają. One spowodowały, że doszło dzisiaj do dogrywki. Nie ma co tego rozpamiętywać. Wiadomo, że będziemy to analizować, a trener na pewno pokaże nam nasze błędy. To jest dopiero pierwsze oficjalne spotkanie tego sezonu. Wygraliśmy je, Superpuchar jest we Włocławku i z tego się cieszymy. Jeszcze dużo w naszej grze jest do poprawy, ale myślę, że możemy być zadowoleni z tego meczu ze względu na to, że walczyliśmy przez 45 minut i nie odpuściliśmy nawet na moment. To jest najważniejsze.

Najbardziej Wartościowym Zawodnikiem spotkania został Ivan Almeida. Patrząc na całe spotkanie, chyba rzeczywiście najbardziej wyróżniał się spośród graczy waszej drużyny.

- Na pewno tak. W niektórych momentach spotkania trzymał naszą grę w ataku. Wiadomo, że jest bardzo atletycznym graczem. Może zbierać piłki w obronie i ataku. Mamy dużo możliwości grania z nim, a on sam jest trudny do zatrzymania. Jak najbardziej zasłużył na to miano.

Co jeszcze trzeba poprawić w grze Anwilu? Jakie widzicie jeszcze mankamenty?

- Tak naprawdę wszystko jest do poprawy - nasz atak, obrona, walka na zbiórkach, zastawianie. Mamy spore rezerwy, ale to przyjdzie z czasem. Przygotowywaliśmy się do sezonu trochę ponad miesiąc. To nie jest wystarczający czas, aby do tego stopnia się zgrać i rozumieć na boisku, jak to będzie pewnie miało miejsce w lutym czy w marcu. Nasza gra będzie szła do góry. Najlepszą dyspozycję chcemy zaprezentować w końcówce sezonu, aby zająć jak najwyższe miejsce i powalczyć w play-off.

Poprzedniego sezonu nie zakończyliście tak, jak chcieliście. Czy wygranie Superpucharu jest dobrym prognostykiem na najbliższe rozgrywki?

- Nie chcę składać deklaracji o co gramy, chyba nikt z nas tego nie chce. Chcemy wygrać każdy kolejny mecz. Wiedzieliśmy, że dzisiaj przyjeżdża mistrz Polski, zdobywca Pucharu Polski - najtrudniejszy przeciwnik z możliwych. Wygraliśmy to spotkanie. Nie mówimy jednak, że jesteśmy lepsi od Stelmetu i walczymy o mistrza. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale z chłodną głową podchodzimy do następnego meczu. Zaczyna się liga, trzeba zacząć wygrywać i być w czubie tabeli. Zobaczymy co sezon nam przyniesie, będziemy się starali poprawiać naszą grę.