Lepiej to spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy mogli liczyć na skuteczność graczy z Czarnogóry: Vladimira Dragicevicia i Nemanji Djurisicia - po ich trafieniach było 8:2. Później ta przewaga wzrosła do nawet 13 punktów m.in. dzięki trójkom Łukasza Koszarka i akcji Thomasa Kelatiego. Polpharma nie mogła zbyt wiele zdziałać w ataku, szczególnie w polu trzech sekund. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 25:15. W drugiej części meczu straty starali się odrabiać Jakub Schenk i Martynas Paliukenas, ale kolejne akcje Karola Gruszeckiego czy Jarosława Mokrosa utrzymywały pewną przewagę mistrzów Polski. W końcówce pierwszej połowy zielonogórzanie nie byli jednak zbyt skuteczni, a po kolejnych trafieniach Paliukenasa i Karola Michałka zespół z Kociewia przegrywał już tylko sześcioma punktami.
Początek trzeciej kwarty był wyrównany, ale już po chwili Stelmet krok po kroku odbudowywał swoją przewagę - kolejne rzuty Nemanji Djurisicia powiększały ją do 13 punktów. Starogardzianie ponownie nie potrafili odnaleźć swojego rytmu w ofensywie, a to pozwalało ekipie trenera Artura Gronka na kontrolowanie sytuacji na parkiecie. Ostatecznie po 30 minutach rywalizacji gospodarze wygrywali 64:51. Na początku czwartej kwarty nie do zatrzymania był James Florence, a po wsadzie Karola Gruszeckiego Stelmet prowadził już 21 punktami. Po tym zwycięzca tego meczu był już właściwie znany. W drużynie gości świetnie radził sobie Jakub Schenk, ale to było za mało na pewnych siebie zielonogórzan. Ostatecznie mistrzowie Polski wygrali 85:72.
Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był Nemanja Djurisić z 16 punktami i sześcioma zbiórkami. Łukasz Koszarek dodał do tego 14 punktów i sześć zbiórek. W ekipie gości wyróżniał się Jakub Schenk z 19 punktami i sześcioma asystami.