Gospodarze dobrze weszli w to spotkanie – po trafieniu z dystansu Jerela Blassingame’a prowadzili 7:2. Później ich przewaga to maksymalnie sześć punktów dzięki rzutom wolnym Karola Gruszeckiego. W samej końcówce pierwszej kwarty po akcjach Roberta Witki i Michała Sokołowskiego Rosa potrafiła zbliżyć się do stanu 21:19. W drugiej części meczu radomianie dość szybko doprowadzili do remisu, ale to gospodarze częściej utrzymywali się na prowadzeniu. Dopiero późniejsze trafienia Majewskiego i Sokołowskiego pozwoliły zespołowi trenera Wojciecha Kamińskiego na wygrywanie 36:33. Ostatecznie po pierwszej połowie goście mieli przewagę czterech punktów.
Trzecia kwarta była bardzo wyrównana, chociaż to drużyna z Radomia była stroną przeważającą. Po trafieniach Danny’ego Gibsona i Urosa Mirkovicia Rosa miała pięć punktów przewagi. W ostatniej części meczu kolejna akcja Serba pozwoliła gościom wygrywać nawet 63:55. Od tego momentu inicjatywę przejęła Energa Czarni. Najpierw słupszczanie po akcjach Mokrosa i Eziukwu zbliżyli się na jeden punkt, a później po rzucie wolnym Blassingame’a wyszli na prowadzenie. W końcówce meczu Rosa miała ogromne problemy w ofensywie, a faulowany Blassingame był skuteczny na linii rzutów wolnych. Radomianie mieli szanse na doprowadzenie do dogrywki, ale rzutów z dystansu nie trafiał Gibson. Ostatecznie Energa Czarni wygrała 74:70 i tym samym mogła cieszyć się z brązowych medali Tauron Basket Ligi.
Najlepszym zawodnikiem słupszczan był Karol Gruszecki z 26 punktami i pięcioma zbiórkami. Po 12 punktów dołożyli Jerel Blassingame i Callistus Eziukwu. Danny Gibson zdobył dla Rosy 14 punktów i sześć asyst.
To trzeci brązowy medal w historii klubu ze Słupska - wcześniej zdobył go w 2006 i 2011 roku. Rosa po raz drugi z rzędu zajęła czwarte miejsce.
