W spotkanie lepiej weszli gospodarze, którzy mogli liczyć na Aleksandara Mladenovicia – po jego akcjach Śląsk prowadził 10:4. Później jednak na parkiecie pojawił się Drago Pasalić, a po jednym z rzutów Karola Gruszeckiego Energa Czarni zbliżyli się na jeden punkt. W ekipie z Wrocławia najlepszy był Roderick Trice, ale w drugiej kwarcie to goście zaczęli przejmować inicjatywę. Zawodnicy trenera Donaldasa Kairysa popisali się serią 14:0 i po kolejnym trafieniu Gruszeckiego wygrywali nawet 31:23. Później skuteczny z dystansu był też Mantas Cesnauskis, a ważne punkty dodawał Pasalić. W samej końcówce pierwszej połowy wrocławianie zmniejszyli straty do stanu 35:41 po akcjach Trice’a i Wiśniewskiego.
W trzeciej kwarcie Energa Czarni prowadziła już 14 punktami po akcji Jerela Blassingame’a. To jednak nie załamało gospodarzy. Właśnie wtedy rozpoczęli oni serię 16:0, dzięki czemu zdobyli minimalną przewagę. Bardzo dobrze w tym fragmencie prezentowali się Michał Gabiński i Jakub Dłoniak. Wszystko miała rozstrzygnąć ostatnia część meczu. Tym razem to słupszczanie zanotowali dziewięć punktów z rzędu i po kolejnej akcji Blassingame’a wygrywali 71:63. Wrocławianie nie potrafili już od tego momentu nawiązać rywalizacji z zespołem gości. Spowodowane było to przede wszystkim niską skutecznością rzutów z dystansu (2/28 w całym meczu). Ostatecznie Energa Czarni wygrała 85:70 i awansowała do półfinału play-off Tauron Basket Ligi.
Najlepszym zawodnikiem gości był Jerel Blassingame z 19 punktami i 11 asystami. Callistus Eziukwu dołożył do tego 13 punktów. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Roderick Trice z 22 punktami.
