Sezon zasadniczy według Romańskiego
fot. Sebastian Rzepiel

Lista aktualności

Sezon zasadniczy według Romańskiego

W niedzielę zakończyła się bardzo ciekawa i obfitująca w zwroty akcji runda zasadnicza ekstraklasy koszykarzy, czyli Tauron Basket Ligi. Komentator Polsatu Sport Adam Romański podsumowuje występy wszystkich 16 zespołów w sezonie 2014/2015.

1. PGE Turów Zgorzelec, bilans zwycięstwa-porażki 23-7

Mistrzowie Polski najpierw byli nie do pokonania (wygrali 14 pierwszych meczów), później mieli spory kryzys i niektórzy zaczęli nawet myśleć, że PGE Turów może zakończyć sezon zasadniczy na czwartym czy piątym miejscu. Jednak ekipa trenera Miodraga Rajkovicia skonsolidowała się w czterech ostatnich spotkaniach. Mimo osłabień kontuzjami i dyskwalifikacją lidera, byłego gracza NBA Mardy'ego Collinsa, wygrała trzy razy na wyjeździe i u siebie ze Stelmetem, wyrywając wicemistrzowi z Zielonej Góry pierwsze miejsce dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów dopiero w ostatnich sekundach sezonu. Zgorzelczanie mają pomysł na grę, a przede wszystkim gwiazdy (Collins, Damian Kulig, Michał Chyliński, Filip Dylewicz itp. itd.), które mogą w kluczowych momentach play-off zagrać skutecznie decydujące akcje. W play-off na scenę pchać się także będą na pewno efektowny Chris Wright i ogromny Kyryło Natiażko. Wydaje się, że kłopoty, kontuzje, odejścia z klubu z powodów finansowych i nerwowe reakcje to już przeszłość, a PGE Turów to faworyt numer 1 do mistrzostwa.

2. Stelmet Zielona Góra, bilans 23-7

Najbardziej niesamowity fakt tej ligi: Stelmet wygrał wszystkie 15 meczów u siebie, ale przegrał też wszystkie 7 meczów z zespołami play-off na wyjeździe. Nie do uwierzenia… Przy bliższym przyjrzeniu się widać także, że zielonogórzanie prawie nikogo w tym sezonie nie gromili (tylko trzy zwycięstwa różnicą 15 punktów lub więcej, z czego dwa z Polpharmą Starogard). Trener Saso Filipovski postawił na męczącą rywali obronę i dzięki temu osiągnął niewątpliwy sukces w rundzie zasadniczej. Dobry sezon zagrał Aaron Cel, zawsze warto patrzeć na grę Quintona Hosleya, a Russell Robinson okazał się ważnym wzmocnieniem na najważniejsze akcje meczu. Ale pytanie brzmi, czy pozostali w rundzie zasadniczej się przyczaili i teraz eksplodują, czy też osiągnęli pewne limity? I kto jest gwiazdą, która trafi najważniejszy rzut pod presją? Stelmet nie wyglądał w tych 30 kolejkach na zespół do pokonania tylko dla PGE Turowa, jak to bywało już w ostatnich latach.

3. AZS Koszalin, bilans 22-8

Przyjście do Koszalina Qyntela Woodsa, Szymona Szewczyka i Ivana Radenovicia, powrót Dantego Swansona, kilka innych transferów - to wszystko spowodowało, że poprzeczka przed AZS była zawieszona wysoko. I trzeba powiedzieć, że została przeskoczona, mimo wielkiej liczby kontuzji (do przewidzenia przy tak zaawansowanym wiekowo składzie). Trzecie miejsce to najlepszy wynik w historii klubu w rundzie zasadniczej (dotąd rekordowe było szóste) i nie zmieniło tego nawet zbędne zamieszanie wokół trenera Igora Milicicia. Koszalinianie wygrali kilka ważnych meczów i pokazali (w spotkaniach z Rosą, Stelmetem), że potrafią grać na poziomie wymaganym od potencjalnych zdobywców medali w TBL. Jednak stawianie przed tym zespołem zadania awansu do finału jest odważne, choć do wykonania, jeśli wszyscy będą zdrowi. Nowy, sprowadzony tuż przed końcem sezonu, grecki trener Kostas Flevarakis też ma zaległości przed polską widownią, z czasów kiedy przegrywał jako trener Polpaku w play-off w ostatnich sekundach ze Śląskiem i… nie rozpoczął sezonu, bo klub ze Świecia się wycofał z gry.

Czytaj całość na polsatsport.pl