I dzień Gdynia Basket Cup według Romańskiego
fot. Andrzej Romański

Lista aktualności

I dzień Gdynia Basket Cup według Romańskiego

Dobre mecze Energi Czarnych Słupsk i Rosy Radom spowodowały, że w czwartkowych ćwierćfinałach Pucharu Polski mieliśmy niespodzianki. Starcie tych drużyn w półfinałach zapowiada się pasjonująco - pisze z turnieju o Gdynia Basket Cup 2015 - Puchar Polski koszykarzy komentator Polsatu Sport Adam Romański. Dzisiaj kolejne dwa ćwierćfinały.

Pierwszy ćwierćfinał: Mistrz pokonany

Mecz Energa Czarni Słupsk - PGE Turów Zgorzelec (84:83) był bardzo dobry aż do ostatniej sekundy, kiedy to Mardy Collins z PGE Turowa spudłował rzut na zwycięstwo. Mistrzowie w ten sposób przegrali już piąty mecz w nowym roku z drużynami z TBL, na krajowych boiskach mają tylko dwa zwycięstwa. To bilans szokujący, ale gra drużyny trenera Miodraga Rajkovicia nadal jest… taka sobie. Brakuje efektu świeżości, entuzjazmu, czuć znużenie. Dlatego PGE Turów na pewno skorzysta z kilku dni przerwy, bo najbliższy mecz ma w czwartek w Starogardzie z Polpharmą.

Tematem nie była jednak słaba gra mistrzów (którzy grali nie najgorzej), ale świetna postawa Energi Czarnych Słupsk, którzy sprawili niespodziankę, ale byli po prostu lepsi od rywali. Do zespołu, w którym było wielu solidnych zawodników, już w trakcie sezonu doszło dwóch graczy z bardzo wysokiej półki jak na polskie wymagania, jakimi są rozgrywający Jerel Blassingame i środkowy (lub silny skrzydłowy) Drago Pasalić. Obaj zagrali świetnie w czwartek. Nie dziwi też, że nowy trener Donaldas Kairys upraszcza grę zespołu, rozgrywając mnóstwo akcji dwójkowych w środkowym pasie boiska, gdzie Blassingame może się rozpędzić, a Pasalić pokazać swoją wszechstronność. Wygląda to ciekawie, bo wydaje się, że grą tego duetu można porównywać się z najlepszymi w TBL, a jeśli pozostali poczują się dobrze jako zawodnicy do zadań, wynik może być ciekawy. Zobaczymy zresztą już w sobotę, kiedy słupszczanie zagrają z świetnie broniącą Rosą Radom w półfinale Pucharu Polski.

Jak się okazało rano w piątek, występ w Pucharze Polski był pożegnalnym dla środkowego PGE Turowa Ivana Zigeranovicia, który w Zgorzelcu grał już czwarty sezon. Środkowy z Serbii przechodzi do klubu z Rumunii. Zapewne robi miejsce dla nowego centra zgorzelczan, który pomoże obronić mistrzostwo i powalczyć o EuroPuchar.

 

Czytaj całość na polsatsport.pl