NAJWAŻNIEJSZA INFORMACJA KOLEJKI. PGE Turów wygrywa w Sopocie. Po zwycięstwie nad Stelmetem Zielona Góra wicemistrzowie Polski ze Zgorzelca pokonali na wyjeździe Trefl Sopot, ciągle aspirujący do miejsca w pierwszej dwójce. Trener PGE Turowa Miodrag Rajković zrezygnował z eksperymentów z przeładowanym zawodnikami składem i zagrał najlepszymi, do pierwszej piątki wrócił Łukasz Wiśniewski. W trzeciej kwarcie Trefl prowadził 18 punktami, ale przegrał. Dziwić może mało rzutów za trzy w sopockim zespole - 5/10. W sobotę Trefl zagra w Zielonej Górze i jeśli przegra, to zostanie na trzecim miejscu.
NAJCIEKAWSZY MOMENT KOLEJKI. Decyzja w sprawie PGE Turowa. Tym razem o elemencie pozasportowym. Od kilku miesięcy toczyło się postępowanie dyscyplinarne w PLK w związku z podejrzeniem stosowania niedozwolonych metod podawania środków (warto podkreślić, że nie chodzi o zakazane środki, ale o metodę) przez fizjoterapeutę PGE Turowa Zgorzelec zawodnikom Damianowi Kuligowi i Tony'emu Taylorowi. Wszystko z powodu filmu nagranego zza okna i anonimowo umieszczonego w internecie. Po długich deliberacjach Sędzia Dyscyplinarny PLK, mecenas Sławomir Wasilewski, zdecydował, że kary nie będzie. A groziła zawodnikom dwuletnia dyskwalifikacja. Nie ma tu miejsca, żeby wchodzić w szczegóły, ale sprawa nie jest oczywista i w detalach zawiła. Zapewne wyląduje w kolejnej instancji, którą może być sąd przy Polskim Komitecie Olimpijskim w Warszawie lub przy Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim w Lozannie. Wydaje mi się, że skoro prawnicy oraz polscy i zagraniczni specjaliści od walki z dopingiem (w tej sprawie dostarczający dokumenty i występujący w roli prokuratorów) sami nie mają pewności, czy doszło do naruszenia czy nie (o czym świadczą ciągle zmieniające się dokumenty w tej sprawie), lepiej że wyroku skazującego nie ma. W przeciwnym wypadku zawodnicy nie zagraliby w play-off, a kolejna instancja mogłaby unieważnić karę, co uruchomiłoby lawinę nie do powstrzymania. O mistrzostwo Polski wszyscy zagrają więc w pełnych składach.
STATYSTYKA KOLEJKI. 10. Tyle rzutów z gry trafił w meczu z Kotwicą Kołobrzeg skrzydłowy Śląska Wrocław Radosław Hyży. 37-letni weteran nie spudłował w tym meczu ani razu, notując skuteczność z gry 10/10 i z wolnych 2/2. Te 10 trafionych bez pudła rzutów z gry to wynik tylko o jeden słabszy od rekordu PLK, który należy do Tomasza Jankowskiego (Nobiles Włocławek, 1998) i Jacka Olejniczaka (Start Lublin, 2003). Obaj trafili 11 na 11 rzutów z gry.
Całość na stronie polsatsport.pl