,

Lista aktualności

Michał Chyliński: To dla mnie zaszczyt

- Jestem z tego dumny i szczęśliwy, że ktoś zauważył, że zrobiłem postępy i że moja praca się opłaciła – mówi najlepszy młody gracz rozgrywek 2005/06 Michał Chyliński.

,


Marek Szczutkowski: Pan jest jednym z niewielu wygranych minionych rozgrywek w drużynie Astorii. Ten sezon może Pan określić chyba jako owocny?

Michał Chyliński: No na pewno dużo się nauczyłem. Początek sezonu słabszy, końcówka już trochę lepiej wyglądała. Ciężko pracowałem, wyszły z tego jakieś efekty i jestem z tego powodu szczęśliwy. Ale zyskała cała drużyna, w szczególności chłopcy, którzy w swoich poprzednich drużynach dużo nie grali, jak Tomek Zabłocki czy Grzesiu Kukiełka. Nabraliśmy wszyscy doświadczenia i to na pewno zaprocentuje w przyszłym sezonie. Pozostał niedostyt, że nie awansowaliśmy do play-off. Walczyliśmy z całego serca, ale nie wyszło niestety.

Dyrektor bydgoskiego klubu, Zbigniew Słabęcki mówi, że jeśli byłaby taka możliwość, to chętnie widziałby Pana rozwijającego się w Astorii w kolejnym sezonie.

Ja jestem otwarty na wszelkie propozycje. Jeśli Astoria wywiąże się ze wszystkich zaległości, to nie widzę przeszkód. Mogę powiedzieć, że mi się tu gra naprawdę bardzo dobrze. To jest moje rodzinne miasto, wspaniali kibice, dlatego zawsze jestem chętny, aby tu wrócić.

Z drugiej strony wciąż jest Pan zawodnikiem Malagi, a to dużo wyższa półka. Marzeniem byłaby chyba dla Pana gra w podstawowym składzie hiszpańskiej drużyny?

Tak, nie da się ukryć, że są to dwie inne drużyny. Taki jest mój cel, żeby się dostać do tamtej drużyny, ale zobaczymy jak to będzie. Tam jest naprawdę już bardzo wysoki poziom. Jeśli nie w przyszłym sezonie to będę się starał tam dostać za dwa lata.

Unicaja utrzymuje z Panem stały kontakt. Co jakiś czas uczestniczy Pan w Hiszpanii w zawodach młodzieżowych, obserwowane są Pana postępy. Jak daleka jest droga od tych zespołów młodzieżowych do pierwszej drużyny?

Jeśli się jest wyróżniającym graczem w drużynie juniorów, to można się dostać do pierwszej drużyny. Nie jest to jakaś wielka przepaść, ponieważ tam gra się podobnie. Ale wiadomo, że dużo innych czynników decyduje o tym, żeby występować w seniorach. Zobaczymy, jak to będzie.

Przez redakcję oficjalnej strony ligi został Pan wybrany najlepszym młodym graczem mijającego sezonu. Czy takie osiągnięcia coś dla Pana znaczą?

Oczywiście, że znaczą. Jest to dla mnie wielki zaszczyt. Jestem z tego dumny i szczęśliwy, że ktoś zauważył, że zrobiłem postępy i że moja praca się opłaciła. Dlatego jest to bardzo ważne wyróżnienie.

W pokonanym polu zostawił Pan Krzysztofa Szubargę i Łukasza Koszarka.

Wiadomo, że to są już dużo bardziej doświadczeni gracze i dużo więcej osiągnęli ode mnie na parkietach polskiej koszykówki. Nie uważam na pewno, że jestem lepszy od tych zawodników, ale tak ktoś zadecydował i jestem z tego powodu szczęśliwy, no i dziękuję za to.

Celowo spytałem o tych graczy, dlatego że w jesteście wszyscy kandydatami na pierwszego rozgrywającego reprezentacji Polski.

Wiadomo, że walczymy o tę pozycję. Dużo zależy od tego, kto będzie trenerem. Ja zawsze będę chciał grać w reprezentacji. To było moje marzenie od dziecka. Dlatego jest to dla mnie wielki zaszczyt i jeśli trener zadecyduje o tym, że znajdę się w składzie reprezentacji, to na pewno będę z tego powodu bardzo szczęśliwy.

Wiemy o tym, że trenerem reprezentacji nie będzie już Matic, który dał Panu szansę. Dzięki niemu wypłynął Pan na szerokie wody, wypromował się Pan. Z zupełnie nieznanego gracza szerokiemu gronu kibiców stał się Pan nagle podstawowym rozgrywającym kadry. Żal Panu, że już nie będzie tego szkoleniowca?

Na pewno jestem bardzo wdzięczny trenerowi Maticowi za to, że dał mi po prostu szansę. Jest to naprawdę bardzo dobry szkoleniowiec. Czy żal? To nie są moje decyzje tylko Polskiego Związku Koszykówki i nie czuję się upoważniony do tego, by to skomentować.

Śledzi Pan na bieżąco to, co dzieje się wokół wyborów trenera kadry? Kibicuje Pan komuś?

Nie, nie mam jakiegoś swojego faworyta. Wierzę w to, że działacze PZKosz wybiorą najlepszego kandydata i będzie to naprawdę dobry fachowiec.